Forum Forum filmów i seriali Strona Główna Forum filmów i seriali

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

~STRESZCZENIA ODCINKÓW~
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum filmów i seriali Strona Główna -> Magda M.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 10:16, 22 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 8
wtorek 25 października

Zgodnie z umową Magda rozpoczyna współpracę z kancelarią Piotra i Wojtka. Z gorliwością i sumiennością wzorowej prawniczki przesłuchuje i spisuje zeznania kolejnych pokrzywdzonych przez firmę klientów. Piotr widząc, że inaczej niż podstępem nie oderwie jej nigdy od laptopa, powołuje się na przepisy o higienie pracy i zabiera ją na spacer do pobliskiego parku. Prawniczka opowiada o bulwersujących zeznaniach klientów. Piotr prosi, by nie rozmawiali o pracy podczas przerwy i wraca do kwestii, dlaczego jej zdaniem nie może się w niej zakochać?
Magda swoim zwyczajem próbuje wykręcić się od poważnej rozmowy żartem. Stwierdza, iż oboje długo by ze sobą nie wytrzymali. Śmiejąc się dodaje, że Piotr stanowi dla niej zbyt wielkie ryzyko, bo... uprawia za dużo, jak na jej gust, sportów ekstremalnych.
Z oświadczeń pokrzywdzonych klientów wynika, że kluczową rolę w ich kontaktach z firmą odgrywała pani Staszewska- specjalistka ds. zarządzania zasobami ludzkimi. Jeden z klientów charakteryzuje ją jako porządną, ale zastraszoną przez szefa kobietę.
Każda sytuacja jest dobra żeby poplotkować o mężczyznach. Szczególnie, gdy życie jednej z przyjaciółek bardzo się w tej kwestii zmieniło. Podczas zakupowego szaleństwa, Karolina i Magda przyciskają Agatę do muru i wyciągają z niej informacje o jej związku z Wojtkiem. Agata przyznaje, że znalazła w nim kilka drobiazgów do poprawienia np. chrapanie, czy zamiłowanie do fast foodów. Na koniec zostawia najbardziej intymny szczegół wyznając, że do szału doprowadza ją, gdy Wojtek przed seksem, kiedy ona myśli już tylko o jednym, pedantycznie składa swoje rzeczy tak, by nic się nie pogniotło. Dziewczyny śmieją się z Agaty i z jej wydumanego problemu. Magda poważnie pyta koleżankę czy nie mogłaby po prostu zaakceptować go takim, jakim jest.
To ostatnie pytanie towarzyszy Magdzie przez większość dnia. Wieczorem dzwoni do Piotra pod pretekstem sprawdzenia, jak mu idzie pisanie pozwów. Gdy Piotr odpowiada, że nie zajmuje się pracą Magda odruchowo pyta, co robi. Natychmiast reflektuje się, że zagalopowała się w swojej dociekliwości i przeprasza. Piotr lekko ubawiony sytuacją wraca do wątku z parku żartując, iż biega po mieście szukając kogoś, w kim mógłby się zakochać. Banalna z pozoru wymiana zdań zmienia się pod wpływem emocji w intymną rozmowę. Jest miło. Magda łagodnieje. O wiele łatwiej rozmawia jej się z Piotrem przez telefon. Zdobywa się nawet na drobną czułość i przekomarzając się nazywa go „biedaczkiem”. Na koniec zadaje mu osobiste pytanie, czy żona próbowała go zmieniać? Piotr po chwili wahania odpowiada, że on sam się zmienił, bo wierzył, że nie będzie tego żałować.
Magda spędza część dnia w swojej macierzystej kancelarii. Łukasz żałuje, że podjęła się współpracy z Piotrem, bo przez to on pozostał do pełnej dyspozycji dręczyciela- Bartka. Opowiadając o kolejnych złośliwościach wspólnika Waligóry zwierza się koleżance z marzeń o takim dniu, kiedy zdobędzie się na odwagę i odpowie w sposób błyskotliwy i cięty na zaczepkę Bartka. Podziwia Magdę, bo jej zawsze się to udaje.
Ośmielony wieczorną rozmową, następnego dnia Piotr pochyla się nad pracującą przy laptopie Magdą i mówi, że miło mu się wstawało ze świadomością spędzenia dnia z sympatyczną dziewczyną. Dziękuje również za „biedaczka”. Atmosferę bliskości przerywa wejście Marioli. Zaraz za nią w drzwiach staje ważna klientka Piotra prezes dużej zachodniej firmy kosmetycznej. Julia Szulc bez wątpienia jest kobietą, która wie, czego chce. Swoim zachowaniem nie pozostawia Magdzie wątpliwości, że chce głównie Piotra. Jej otwarta i zaborcza postawa wprawia Piotra w lekką konsternację. Zachowuje jednak twarz i prosi Magdę na chwilę rozmowy. Za drzwiami wyjaśnia jej rolę, jaką odgrywa klientka dla kancelarii i prosi o wyrozumiałość. Magda mimo targających nią emocji zbiera się w sobie i z wymuszoną nonszalancją oświadcza, że rozumie jego zachowanie.
Magda robi jednak jedynie dobrą minę do złej gry. Biegając po parku żali się Sebastianowi, że jest brzydka, pozbawiona seksapilu i wygląda jak worek słomy. Do tego zjadła ciasto i zżerają ją wyrzuty sumienia. Sebastian wysłuchuje opowieści Magdy o uległości Piotra wobec Julii i bezbłędnie rozszyfrowuje przyjaciółkę stwierdzając, że jest po prostu o niego zazdrosna.
Prezes Szulc zabiera przystojnego prawnika do swojego gabinetu. Rozmowa ma więcej wspólnego z flirtem niż ze spotkaniem biznesowym. Wieczorem szofer Julii odwozi ich z powrotem przed kancelarię. Pani prezes wyraża chęć kolejnych spotkań z Piotrem po jej powrocie z Paryża. Świadomie przejęzycza się mówiąc, że będzie chciała, aby Piotr ją dokładnie zbadał. Widząc jego zdziwienie nie skrępowana po chwili prostuje, że chodzi jej oczywiście o przejrzenie dokumentów.
Obecność atrakcyjnej pani prezes w życiu Piotra, tak wytraca Magdę z równowagi, że nie jest w stanie skupić się na swoich obowiązkach. Reprezentując w sądzie jednego ze swoich klientów, zamyśla się i po raz pierwszy wypada nieprofesjonalnie.
Kluczowe spotkanie z prawnikami firmy „Pol- Konsumer” przebiega w bardzo ostrej i nieprzyjemnej atmosferze. Nie ma mowy o polubownym załatwieniu sprawy. Piotr i Magda dowiadują się, że właściciel zgodził się jedynie na wypłatę 10% zgłaszanych przez byłych pracowników roszczeń. Magda prosi Piotra o rozmowę w cztery oczy. Gdy zostają sami zdenerwowana mówi, że nie mogą wyjść z niczym, bo obiecali pomóc, a sprawa w sadzie będzie się ciągnąć latami. Piotr widząc roztrzęsioną Magdę podchodzi do niej blisko i delikatnie gładząc jej ramiona, próbuje ją uspokoić. W rezultacie Magda godzi się ze stanowiskiem Piotra by zawalczyć o wyższe odszkodowanie w sądzie. Podczas rozprawy prawnicy firmy przedstawiają dokumenty, z których wynika, że skarżący firmę ludzie, nigdy w niej nie pracowali. Przełomowe okazują się być zeznania pani Staszewskiej, która po dramatycznej scenie decyduje się zdemaskować bezprawne działanie swojego szefa. Jej słowa przesądzają o wyroku.
Sukces Piotr, Wojtek, Magda i Mariola świętują w kawiarni. Huczne uczczenie dnia nie wchodzi w grę, bo Wojtek i Mariola mają zarezerwowany wieczór dla swoich partnerów. Piotr proponuje Magdzie żeby oni również spędzili ten czas razem. Magda jednak mając w pamięci obraz władczej Julii, odmawia. Tłumaczy się brakiem czasu i wraca do domu. Mariola śmieje się z Piotra, że choć wygrał sprawę, to jednak króliczek mu uciekł.
Wieczorem Magda, Karolina i Agata spotykają się na pierwszych zajęciach pilates. Agata wypytuje Magdę czy Wojtek był dobry w sądzie. Tłumaczy, że jeżeli związek ma się udać, to facet powinien być w czymś rewelacyjny, a skoro Wojtek nie umie się wspinać, to powinien przynajmniej brylować na sali rozpraw. Magda i Karolina z niedowierzaniem słuchają wywodu koleżanki. Stwierdzają zgodnie, że jeśli chce mieć udany związek, to powinna przede wszystkim postawić na miłość, wzajemną troskę i zaufanie.
Późnym wieczorem Magda telefonuje do mamy. Ta zaniepokojona godziną, o której dzwoni córka wypytuje ją czy stało się coś złego. Magda mimo celnych pytań matki nie zwierza jej się ze swoich problemów. Rozmowa schodzi na trudny dla Magdy temat, ojca. Nie radząc sobie z emocjami udaje, że coś przerywa połączenie z Olsztynem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 10:19, 22 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 9
wtorek 1 listopada

Jest kilka zasad, którymi Magda kieruje się w życiu. Jedna z nich brzmi: „W zdrowym ciele, zdrowy duch”. Udaje jej się namówić na wspólne bieganie Agatę. Przyjaciółka bardziej niż do intensywnego ruchu skora jest do rozmowy. Opowiada o swoich relacjach z Wojtkiem. Zdradza jak udało jej się nakłonić prawnika do pracy nad własnym ciałem, a w szczególności nad zrzuceniem brzuszka. Magda śmieje się z Agaty, wypominając jej własne słowa, że nigdy nie zwiąże się z pantoflarzem. Agata udaje zdziwienie, że kiedykolwiek mogła mieć tak nieżyciowe poglądy. Tego poranka Magda ma na głowie nowe zmartwienie. Przed wyjściem z domu odbiera bowiem telefon od kobiety, która kiedyś szukała pomocy w fundacji „Femina”. Marta Bartosik pilnie prosi ją o spotkanie.
Równie aktywnie zaczynają dzień Korzecki i Płaska. Wojtek podekscytowany zwierza się przyjacielowi, iż chciałby super wyglądać dla Agaty. Na pytanie Piotra czy Agat również stara się dla niego zmienić, Wojtek oburzony odpowiada, że nie musi, bo jego zdaniem ona jest chodzącym ideałem.
W kancelarii Waligóry swój pierwszy samodzielny sukces świętuje Łukasz. Bartek ze zjadliwą złośliwością umniejsza oczywiście zasługi podwładnego. Jego komentarz tradycyjnie prowokuje Magdę do uszczypliwej polemiki. Oboje dogryzaliby sobie pewnie dłużej, gdyby nie pojawienie się Teresy. Matka Magdy uzbrojona w talerz świeżo zrobionych ruskich pierogów przyjechała porozmawiać z córką, bo zaniepokoiła ją ich ostatnia rozmowa. Waligóra po raz kolejny okazuje się fantastycznym, taktownym szefem i daje Magdzie dzień wolny. Prawniczka zabiera mamę do fundacji, gdzie umówiona jest z panią Martą. Teresa słuchając o „Feminie” i o pomocy, której udziela kobietom, zapala się do pomysłu, aby otworzyć filię w Olsztynie. W fundacji pojawia się Jola. Przychodzi pochwalić się nowym życiem. Odeszła od konkubenta, znalazła pracę, a dziecko udało jej się zapisać do żłobka. Gdy pojawia się pani Marta, Magda wysyła mamę do domu, na spotkanie z Sebastianem.
Problemem Marty Bartosik jest jej agresywny mąż. Magda prosi kobietę, aby wybrała się z nim do terapeuty. Pani Marta nie wierzy jednak, żeby mąż się kiedykolwiek na to zgodził.
Czasami wystarczy jedno słowo, by spowodować wybuch. Tym razem, o krok za daleko posunął się Wojtek, żartując sobie znowu, z wciąż pojawiającego się i znikającego chłopaka Marioli. Prawnik trafił w czuły punkt, bo dziewczyna ostro się odcina, żądając żeby nie wtrącał się w nie swoje sprawy. Po wyjściu Wojtka, Piotr w milczeniu sonduje nastrój Marioli, ta pod wpływem jego spojrzenia rzuca w końcu hasło: „ścianka”. Po morderczym wyścigu na ściance Piotr próbuje się dowiedzieć dlaczego od tygodnia Mariola jest taka przygnębiona. Dziewczyna nie chce powiedzieć, w końcu rozkleja się i przytula do niego. Wieczór oboje kończą w barze. Po kilku kolejkach Tequili wychodzi na jaw, że chłopak Marioli ją zostawił. Miał do niej pretensje o styl życia, znajomych, a głównie o to, iż nie siedziała w domu, czekając z utęsknieniem na jego powroty z trasy.
Nie trzeba być specjalnie spostrzegawczym, aby zauważyć szczególną wieź, która łączy Magdę z matką. Po kolacji z Sebastianem, gdy zostają same, poruszają stały, drażliwy temat związków z mężczyznami. Magda ze smutkiem zwierza się mamie, że nikogo nie ma. Ze łzami w oczach wspomina pomyłkę z Zakrzewskim. Woli jednak być sama, niż rzucać się na szyję każdemu napotkanemu po drodze facetowi.
Następnego dnia Magda znów spotyka się z Martą. Pani Bartosik pokazuje jej sińce na szyi i opowiada jak mąż sadystycznie, pod byle pretekstem, znęca się nad nią. Magda radzi kobiecie zrobienie obdukcji, żeby miała dowody przemocy domowej, podczas sprawy rozwodowej. Pani Bartosik nie dopuszcza jednak możliwości rozstania z mężem, ze względu na dobro dzieci. Po długiej rozmowie bierze jednak od Magdy telefon do zaprzyjaźnionego z fundacją lekarza.
Powoli do kancelarii „Korzecki i Płaska” napływają klienci z dużą gotówką. Wojtek po rozmowie z biznesmenem Jasielskim liczy na to, że po wygraniu sprawy, zostanie jego radcą prawnym i będzie mógł zrezygnować z zajęć na Uniwersytecie. Piotr też nie może narzekać na brak pracy, bo przygotowuje pozew przeciwko nieuczciwemu deweloperowi.
Gdy Wojtek dowiaduje się, że Mariola została sama, bardzo chce się zaangażować w jej pocieszanie. Piotr radzi jednak przyjacielowi, żeby skoncentrował się na Agacie. Sam odwozi dziewczynę wieczorem do domu. Marioli wyrywa się wtedy stwierdzenie, że straciła zaufanie do facetów. Piotr przyjacielskim tonem prosi ją, aby nie zasilała armii pięknych, wykształconych i nie potrzebujących mężczyzn, kobiet. Mariola intuicyjnie wyczuwa o kim tak naprawdę myśli Piotr. Pyta o Magdę. Prawnik opowiada o kolejnej próbie zaproszenia jej na kolacje, która skończyła się fiaskiem, bo mecenas Milowicz wymigała się wizytą matki. Wniosek jaki wyciąga z całej historii jest taki, że najwidoczniej kobiety nie lecą już na rozwodników. Ku jego zaskoczeniu Mariola ciepłym głosem wyprowadza go z błędu. Jej zdaniem rozwodnicy są bardzo seksy.
Kolejny wieczór upływa Magdzie i Teresie na trudnej rozmowie. Tym razem Magda wraca do tematu ojca. Pyta czy się odezwał. Matka zaprzecza dodając, że zgodnie z obietnicą, którą jej złożyła, natychmiast da jej znać, jak tylko to zrobi. Magda nie rozumie jak mógł je zostawić. Teresa, najspokojniej jak może, tłumaczy córce powody. Opowiada jak wyjechał do Ameryki, zakochał się, został i zaczął tam nowe życie. Nie oczernia ojca w oczach Magdy. Ze smutkiem przywołuje wspomnienia. Wyjaśnia córce, że dzięki pieniądzom, które przysyłał w ramach alimentów, utrzymywały się przez długie lata. Ona otworzyła butik, a Magda mogła studiować w Warszawie. Magda rozżalona rozdrapuje stare rany, stwierdza gorzko, że ojciec jej nie kochał, skoro tak łatwo ją zostawił. Ma żal do niego, bo zapomniał o własnym dziecku i przez te wszystkie lata nie wysłał nawet jednej kartki z życzeniami i nigdy nie zadzwonił.
Sprawa Marty Bartosik ma swój pełen napięcia finał. Kobieta roztrzęsiona dzwoni do Magdy, żeby przyjechała do niej do domu. Wysyła dzieci taksówką do rodziców. Boi się jednak, że mąż wróci zanim zdąży się spakować. Magda obiecuje przyjechać. Dzwoni do Piotra po wsparcie. Na miejscu Teresa ma okazję w końcu poznać przystojnego prawnika. Choć sytuacja nie sprzyja towarzyskim pogawędkom, widać, że Piotr zrobił na niej dobre wrażenie. Mąż Marty (Bartosik) wraca do domu w momencie, gdy cała trójka ma z niego właśnie wychodzić. Dzięki obecności Piotra kobietom udaje się bez szwanku opuścić mieszkanie. Magda dziękując prawnikowi zdobywa się jedynie na przyjacielski gest poklepania go po ramieniu. Oboje jednak uśmiechają się przy tym tak, jakby znaczyło to dla nich coś więcej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 10:21, 22 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 10
wtorek 8 listopada

Trzeba mieć nie tylko silną wolę, ale i dobrą motywację, żeby zrezygnować z porannego leniuchowania. Nawet przyjazd Teresy nie zaburzył Magdzie rytmu dnia. Matka chcąc nie chcąc, podporządkowuje się presji zdrowego stylu życia i razem z córką wychodzi pobiegać do parku. Tam czekają już na nie Agata z Karoliną.
Mimo, że Waligóra dał Magdzie wolne na czas odwiedzin jej matki w stolicy, ta pojawia się przedpołudniem w biurze. Wiktor zdumiony jej widokiem próbuje odesłać ją do domu. Magda jednak, jak na stuprocentową pracoholiczkę przystało, upiera się i zostaje w kancelarii. W tym czasie Teresa, w tajemnicy przed córką, umawia się na spotkanie z Sebastianem. Podpytuje go o Piotra i szanse na to, by Magda poważnie zaangażowała się w końcu w jakiś związek. Jej pytania, jak sama twierdzi, wynikają jedynie z troski o córkę, bo martwi się, że stawiając na karierę, przegapi ona coś bardzo ważnego w swoim życiu. Sebastian niewiele może pomóc w tej sprawie. Przyznaje, że choć próbował, w roli swatki się nie sprawdził.
W kancelarii „Korzecki i Płaska” obaj prawnicy robią co mogą, żeby namówić Mariolę na wspólne wyjście wieczorem. Impreza z okazji przyjazdu Teresy ma być mocno rozrywkowa i połączona z tańcami. Mariola jednak, wciąż w kiepskim nastroju po rozstaniu z chłopakiem, odmawia. Gdy Piotr nie daje za wygraną, dziewczyna usprawiedliwia się imieninami matki.
Z lotniska dzwoni do Piotra Julia Szulc. Proponuje, żeby od razu spotkali się u niej w biurze. Charakter spotkania staje się jasny, gdy tylko Julia przybiera kokieteryjny, uwodzicielski ton, pytając Piotra, co robił, jak jej nie było. Prawnik inteligentnie omija pułapki słowne, które zastawia na niego klientka, próbując profesjonalnie wybrnąć z sytuacji. Nie lada sztuką jest jednak odmówienie kobiecie tak, żeby jej nie urazić, a szczególnie to trudne, gdy kobieta jest największym klientem kancelarii i proponuje wspólną kolację. Piotr odmawia, tłumacząc zgodnie z prawdą, że ma już zaplanowane spotkanie z kilkoma innymi paniami.
Każdy dzień przynosi jakieś niespodzianki. Tym razem totalnym zaskoczeniem dla Magdy jest zmiana w zachowaniu Bartka. Nie tylko oszczędził jej kąśliwych uwag, ale co więcej poprosił ją o pomoc w prowadzeniu jednej ze swoich spraw. Magda, znając go od jak najgorszej strony, próbuje doszukać się podstępu. Bartek zachowuje jednak kamienną twarz, wychwalając jej talent prawniczy. Dodaje, że jest to dla niej wprost wymarzona sprawa.
W ramach przygotowań do imprezy Magda z mamą wybierają się na zakupy. Teresa namawia córkę na kupienie ekstrawaganckiej, seksownej bluzki.
Wieczorem, wszyscy są w doskonałych nastrojach. Teresa postanawia zrealizować swój plan i zręcznym wybiegiem trafia prosto w ramiona Piotra. Magda, widząc matkę tańcząca z prawnikiem natychmiast interweniuje w obawie, że Teresa rozpocznie akcję pozyskiwania zięcia. Prosi Piotra o rozmowę i wychodzą przed klub. Tam pyta go o szczegóły oferty, którą złożyła mu Teresa. Piotr ze śmiechem droczy się mówiąc, iż nie stać go na nią, bo nie ma dwóch wielbłądów, by nimi zapłacić za dobrą żonę. Po chwili prosi Magdę, by z nim zatańczyła. Początkowo niepewnie i nieśmiało w końcu jednak Magda poddaje się rytmowi, pozwalając by Piotr przejął inicjatywę i poprowadził. Im dłużej trwa muzyka tym bardziej Magda rozluźnia się i cieszy tańcem. „Chemię” między nimi dostrzega nie tylko matka, ale i obserwujący ich przyjaciele.
Skutki zarwanej nocy bardziej dają się we znaki Teresie niż Magdzie. Ta bowiem bladym świtem budzi się, żeby przejrzeć materiały dowodowe w sprawie, którą zaproponował jej Bartek. Teresa zaspanym głosem zaczyna rozmowę o Piotrze. Magda ucina temat krótkim stwierdzeniem, że on nie jest w jej typie. Teresa nie daje za wygraną i niewinnie rzuca stwierdzenie, iż widziała jak na nią patrzył przez cały wieczór.
Bartek wpada na Magdę w sądzie i wraca do swojej propozycji. Prawniczka jest jednak bardzo ostrożna i wypomina mu sprawę z Zakrzewskim. Bartek określa całą sytuację jako nieporozumienie i zarzeka się, iż nigdy nie popełni już takiej gafy. Mimo tego tłumaczenia Magda pozostaje wobec niego nieufna. Przy schodach prawnicy spotykają Piotra. Ku osłupieniu Magdy, Bartek na pożegnanie całuje ją w policzek i zwracając się do niej „kochanie” obiecuje zadzwonić później. Piotr, choć jest świadkiem całej sytuacji, nie komentuje tego w żaden sposób. Proponuje za to Magdzie spacer. Prawniczka zwierza mu się z obaw, jakie ma w stosunku do Bartka. Piotr natychmiast proponuje, że przejrzy dokumenty, aby sprawdzić, czy rzeczywiście kolega z pracy nie podkłada jej zgniłego jaja. Magda oponuje, bo nie chce żeby tracił czas na jej sprawy. Piotr nalega tym bardziej, że poza spotkaniem z Julią ma cały wolny wieczór. Magda na dźwięk imienia Julia sztywnieje i ironicznie komentuje poświęcenie Piotra dla tej szczególnej klientki. Prawnik bezbłędnie trafia z ripostą, gdy prosi, aby nie była zazdrosna. Im dłużej się znają, tym łatwiej jest Piotrowi zajrzeć pod maskę obojętności, którą Magda zakłada na co dzień i dostrzec jej prawdziwe uczucia.
Miłości Magdy i Piotra chcą pomóc wszyscy znajomi. Agata, działając w porozumieniu z Teresą wyciąga od Wojtka informacje na temat Piotra. Dowiaduje się o Julii i natychmiast melduje Teresie, że mają problem. Mama Magdy próbuje „otworzyć córce oczy” i otwarcie rozważa potencjalne niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą pojawienie się rywalki - Julii Szulc. Magda denerwuje się i żąda, aby matka przestała wtrącać się w jej życie.
Następnego dnia Teresa szykuje się do wyjazdu. Magda zaś strofuje Agatę za to, iż spiskowała z jej matką. Wszelkie dyskusje na temat Piotra ucina stwierdzeniem, że nawet najlepsze ciastko przestaje smakować, jak się kogoś do niego zmusza.
Krok do przodu czasami kończy się w istocie dwoma krokami w tył. Tym zakończyła się niestety interwencja Teresy. Magda, odczuwając presję matki, gdy Piotr zadzwonił z kolejną propozycją kolacji, odpowiedziała mu krótko - nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 10:23, 22 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 11
wtorek 15 listopada

Gdyby prowadzono na uniwersytetach zajęcia o kobietach, może mężczyznom byłoby łatwiej na świecie. Niestety póki, co muszą sobie radzić na własną rękę, a jak pokazuje przypadek Piotra, nie radzą sobie niestety najlepiej. Prawnik po raz kolejny dzwoni do Magdy, żeby umówić się nią na spotkanie, ta jednak konsekwentnie odmawia. Piotr nie odpuszcza i wykonuje do niej drugi telefon w odstępie zaledwie kilkunastu minut. Magda obiera tuż przed wejściem na salę sądową, ucina rozmowę rzucając Piotrowi na odczepne, że sama do niego zadzwoni, jak będzie miała czas.
Ten poranny kontakt z Piotrem odbija się na jej mowie obronnej. Zamiast o kliencie, rozwodzi się z zaciętością o zachowaniu prawnika w stosunku do niej. Sędzia zdziwiony jej wywodem sprowadza ją na ziemię, dopytując, co odmowa umówienia się z kimś, kto namolnie dzwoni, ma wspólnego z pozwem jej klienta, któremu przeszkadza parkowanie samochodu tyłem do budynku, w którym mieszka. Magda natychmiast reflektuje się i dalej prowadzi już obronę bez wpadek.
Czas leczy większość ran. Mariola powoli wraca do siebie. Zaczyna nawet żartować ze swojej sytuacji i w rozmowie z Wojtkiem stwierdza, że znów „wróciła na półkę”. Widząc zdziwienie prawnika wyjaśnia mu, iż skoro „klient” ją oddał jest do wzięcia. Zarówno Wojtek jak i Piotr cieszą się widząc ją w lepszym nastroju. Gdy Wojtek wychodzi na spotkanie z Jasielskim Mariola opowiada Piotrowi o jej wymarzonym typie mężczyzny. Prawnik wchodzi jej w słowo wymieniając wszystkie cechy idealnego faceta. Skoro już poruszyli temat związków i uczuć Mariola z zainteresowaniem wypytuje Piotra o jego relacje z Magdą. Szczególnie interesuje ją, czy pani mecenas nie jest zazdrosna o Julię Szulc. Piotr wyjaśnia, iż nie ma, o co być zazdrosna. Dodaje, że to, co czuje do Magdy nie jest może płomienną miłością, ale myśli o niej każdego wieczoru zanim zaśnie. Te ostatnie słowa Piotr wypowiada, trzymając twarz Marioli w swoich dłoniach. Choć mowa jest o Magdzie, to jednak dziewczyna na ułamek sekundy zatapia się w jego spojrzeniu, tracąc oddech...
Świat jest bardzo mały. Rano Wojtek wpada na Magdę w sądzie. Mając w pamięci jej ostatni taniec z Piotrem wychodzi z założenia, iż coś pomiędzy nimi zaiskrzyło na poważnie. Pełen dobrych intencji rzuca wesoło, że Piotr jest w kancelarii. Magda reaguje na jego słowa, jak na atak. Bardzo stanowczym i zimnym głosem prosi go, żeby się nie wtrącał w jej sprawy.
Mimo wcześniejszych obaw Magda z wyczuciem i dociekliwością prowadzi sprawę klienta, którego powierzył jej Bartek. Zadanie jest dla niej o tyle trudne, że musi nie tylko wybronić Franka Drabczyka, ale również zmierzyć się z szowinistycznym mecenasem Rolewskim, który otwarcie, podczas pierwszego spotkania, mierząc ją wzrokiem stwierdza, iż miejsce kobiety jest w domu, a nie na sali rozpraw.
Gdy wszystko się wali wtedy nieoceniony okazuje się Sebastian. Magda zwierza mu się z jednej ze swoich największych obaw, jeśli chodzi o Piotra. Boi się, że skoro tak bardzo kochał swoją żonę, to kiedyś jej wybaczy i będzie chciał do niej wrócić.
Doświadczone kobiety wiedzą, czego chcą i nie cofną się przed niczym, żeby to zdobyć. Julia Szulc niczym pająk oplata Piotra coraz gęstrzą siecią. Zabiera go na teren swojej nowobudowanej posiadłości. Opowiada o przyjaźni i o tym, że gdy odnosi się sukces ma się głównie znajomych, którzy ustawiają się w kolejce z wyciągniętymi rękami, żeby coś dla siebie wyszarpać. Prosi jednocześnie Piotra, żeby zajął się protestem mieszkańców wsi, którym nie podoba się fakt, że wybudowała na działce basen.
Samotność jest gorsza od ciężkiej choroby, bo bezlitośnie pustoszy serce. Cztery ściany nawet najpiękniej urządzonego mieszkania przytłaczają, gdy tkwi się w nich każdego wieczoru samemu. Magda z tego powodu coraz częściej zostaje w kancelarii po godzinach. W końcu będąc w totalnym dołku dzwoni do Sebastiana i umawia się z nim na kolację. Robi przepyszną tarte ze szpinakiem. Sebastian zachwyca się kulinarnym popisem przyjaciółki dodając, że każdy facet, który spróbowałby tych pyszności po pierwszym kęsie rzuciłby jej się do stóp i błagał o rękę. Magda nie śmieje się z zaczepki przyjaciela. Ten widząc jej melancholijny nastrój, próbuje ją pocieszyć mówiąc, iż ten „jedyny” na pewno już gdzieś tam jest i na nią czeka.
Sprawa Franka nabiera rumieńców, po tym jak prawniczka dociera do kobiety, która może poświadczyć na rzecz jej klienta. Pani Brygida ma jednak opory, bo kiedyś była kochanką właściciela cukierni, przeciwko któremu miałaby zeznawać. Ostatecznie, gdy Magda używa argumentu, że po korytarzach sądowych kręcą się ciekawi faceci, z czego część do wzięcia, Brygida zmienia front i obiecuje zastanowić się nad całą kwestią.
Po trzech dniach milczenia Magda w końcu dzwoni do matki. Prosi ją o radę w sprawie Piotra. Teresa nie chce tego robić przypominając córce, że to właśnie było powodem konfliktu między nimi i przyspieszyło jej powrót do Olsztyna. Magda próbuje usprawiedliwić swoje zachowanie i przeprasza mamę. Wyjawia jej swój lęk przed porzuceniem. Teresa odpowiada jednym celnym zdaniem, stwierdzając, że Piotr nie jest jej ojcem, a ona nie może przez taki pryzmat oceniać wszystkich mężczyzn.
Przebicie się na rynku usług prawniczych nie należy do łatwych zadań. Poza panią Julią i biznesmenem Jasielskim młodzi prawnicy nie mają na razie „dużych” klientów. Żeby nie zatonąć, podejmują się niemal każdej sprawy. W kancelarii pojawia się pani Kalinowska mająca problem z wyegzekwowaniem części spadku. Piotr prosi ją o czas na przejrzenie dokumentów i wychodzi na umówiony obiad z Julią Szulc.
Życie jest jak skomplikowany scenariusz i często niespodziewanie płata figle. Gdy Piotr rozstaje się z klientką przed restaurację zajeżdża Magda i dostrzega ich stojących na chodniku. Julia, w przeciwieństwie do Piotra, zauważa prawniczkę i władczym gestem, zanosząc się jednocześnie śmiechem gładzi Piotra po policzku. Zaskoczony tym gestem, Piotr przytrzymuje rękę Julii i najłagodniej jak potrafi tłumaczy jej, że oczywiście nadal chce być jej prawnikiem, akcentując rolę, jaką chce pełnić w ich wzajemnych relacjach. Magda nie widzi już jak Piotr zdecydowanym ruchem ściąga dłoń pani Julii ze swojej twarzy, bo porażona sceną szybko odjeżdża.
Rozczarowana, z poczuciem krzywdy dzwoni później do niego i prosi o spotkanie. Po oschłym powitaniu brakuje jej słów, żeby przeprowadzić zaplanowaną rozmowę. Piotr tryska dobrym humorem ciesząc się, iż wszystko między nimi jest w porządku, skoro zgodziła się z nim spotkać. Daje jej prezent, mówiąc tajemniczo, że tylko jej mógłby coś takiego ofiarować. Magda nie otwiera zawiniątka. Myśląc, że Piotr gra na dwa fronty, uwodząc jednocześnie ją i Julię Szulc, w obawie, że prędzej czy później zostałaby przez niego zraniona oświadcza mu, iż wszystko, co do tej pory między nimi zaszło, było jedynie żartem. Prosi go, żeby przestał do niej dzwonić i zostawił ją w spokoju. Po jej odejściu zawiedziony Piotr długo błąka się po Warszawie. W końcu wraz z prezentem, o zachodzie słońca, zjawia się na moście. Odwija papier..., okazuje się, że to obrazek dwóch wielbłądów... Po chwili zadumy, ze smutkiem wyrzuca go do Wisły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 10:24, 22 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 12
wtorek 22 listopada

Czasami brakuje sił, żeby nadrabiać miną podły nastrój. Magda po ostatniej rozmowie z Piotrem z trudem zaczyna nowy dzień. Nie potrafi ukryć chandry. Pochmurna jak burza wpada do kancelarii i bez jednego, miłego słowa zaszywa się w gabinecie. Natychmiast dzwoni do Sebastiana, żeby się wyżalić na swój ciężki, kobiecy los. Zaniepokojony jej zachowaniem Łukasz nieśmiało wchodzi do jej pokoju. Stojąc w drzwiach słyszy, jak Magda ze łzami w oczach prosi Sebastiana, żeby nie nazywał jej „kochaniem”, bo nie jest niczyim kochaniem...
Łukasz próbuje pocieszyć koleżankę. Sugeruje, że jej nastrój to wynik przemęczenia, bo ostatnio za dużo pracuje. Magda przybitym tonem odpowiada, że czymś musi sobie wypełniać życie osobiste. Rozmowę przerywa wejście Kasi, która wzywa ich do gabinetu Waligóry na spotkanie. Wiktor oznajmia prawnikom, że wyjeżdża na tygodniowy urlop na Mazury i zostawia ich pod opieką wspólnika. Magda zauważa, iż Bartek ostatnio uczłowieczył się w stosunku do niej, więc jest szansa na zawiedzenie broni, aż do jego powrotu.
W nielepszym humorze jest tego dnia również Piotr. Choć nie daje tego po sobie poznać podczas spotkania z panią Kalinowską, to jednak wybucha później. Iskrą zapalną staje się uwaga Marioli, że z takiej klientki, to kancelaria nie będzie miała dużych pieniędzy. Piotr denerwuje się, że dziewczyna przekracza granice swoich kompetencji dodając na koniec, iż wszystkie kobiety są takie same. Najpierw jest miło, wesoło, można nawet pożartować i zatańczyć, a potem atakują pazurkami po oczach.
Prawdziwy przyjaciel, gdy sytuacja tego wymaga, potrafi powiedzieć kilka gorzkich, ale prawdziwych słów. Sebastian ostro obchodzi się z Magdą, krytykując jej postawę wobec Piotra. Denerwuje się wykrzykując, że zrobiła z faceta idiotę, a teraz mazgai się i każe sobie współczuć, jakby to ona była ofiarą. Sebastian wychodzi ze spotkania zostawiając Magdę w zupełnej rozsypce, bo zamiast pocieszenia słyszy ona od przyjaciela jedynie wyrzuty pod swoim adresem.
Mariola i Wojtek wybierają się razem na ściankę. Dziewczyna opowiada prawnikowi jak jego wspólnik „nawarczał” na nią rano w kancelarii. Dodaje, że jej zdaniem para Piotr-Magda poszła w gwizdek... Na hali pojawia się „odstawiona” Agata. Mimo zachęty ze strony Marioli i Wojtka, w obawie przed zniszczeniem paznokci, rezygnuje ze wspinania się na rzecz nieinwazyjnego kibicowania.
Milej jest płacić komuś za wynajem mieszkania, gdy przy okazji można się uraczyć przepysznymi pierogami. Piotr zostaje na obiedzie u pani Natalii. Ta, wiedziona intuicją wypytuje go o kobietę, przez którą jest przygnębiony. Domyśla się, że dostał kosza i z pełnym przekonaniem stwierdza, że w takim razie nie była to dziewczyna dla niego. Pani Natalia z wyczuciem, żeby nie ranić swojego rozmówcy, zmienia temat i prosi go, aby opowiedział jej o sprawie, którą prowadzi przeciwko deweloperowi.
Przy rozterkach sercowych, najlepiej szybko zająć umysł czymś innym. W przypadku Magdy chwilowym lekiem na Piotra okazuje się być praca. Po południu spotyka się z Frankiem, który dokładnie opowiada historię tortów weselnych, za których niezapłacenie jest skarżony przez kierownika cukierni. Mężczyzna zwierza się z tego, jak trzy dni nie trzeźwiał po tym, gdy narzeczona zostawiła go przed ołtarzem. A jak w końcu dotarł do cukierni, to powiedziano mu, że ciasto się zepsuło. Magdzie rodzi się w głowie plan działania. Pyta Franka czy ma obcisłe dżinsy i prosi, żeby je założył na następne spotkanie. Później tego samego dnia, jedzie do cukierni porozmawiać z kierownikiem panem Adamem i jego adwokatem Rojewskim. Pyta właściciela, jak torty mogły się zepsuć w tak krótkim terminie i dodaje, że żądanie od jej klienta 10 tysięcy złotych odszkodowania to zwykłe draństwo. Wychodząc ze sklepu dzwoni do Brygidy i zaprasza ją na następny dzień do kancelarii.
Gdy nie gonią już obowiązki, to powracają niestety czarne myśli. Magda dzwoni do mamy i opowiada jej zarówno o Piotrze, jak i Sebastianie. Teresa nie rozumie zachowania córki, a tym bardziej jej przekonania, że prędzej, czy później Piotr na pewno ją zostawi. Za absurdalne uważa roztrząsanie relacji damsko- męskich z perspektywy skrzywdzonej przez ojca małej dziewczynki. Rzeczowo stwierdza, iż Magda powinna się pogodzić ze swoją przeszłością. Dodaje, że to nie Piotr jest jej problemem, tylko ona sama.
Piotr wygrywa sprawę w sądzie przeciwko nieuczciwemu deweloperowi. Na korytarzu spotyka Magdę z Martą Bartosik. Kobieta dziękuje prawnikowi, że pomógł jej bezpiecznie wyprowadzić się od męża tyrana. Magda stara się unikać jego spojrzenia. Gdy zapada krępujące milczenie usprawiedliwia się zbliżającą godziną rozprawy rozwodowej i odchodzi.
Po tym jak Mariola zawyrokował, iż nic miedzy mecenasami Miłowicz i Korzeckim nie będzie, Wojtek szukał okazji do spokojnej rozmowy z przyjacielem. Po wyjściu z sądu zagaduje go o Magdę. Piotr opatrznie rozumie pokrętny, kwiecisty wywód kolegi sądząc, że jest on sam zainteresowany dziewczyną. Wojtek śmieje się i bez ogródek stwierdza, iż Magda to nie jego liga. Piotr głośno zastanawia się czyją ona w ogóle jest ligą.
Kontakty prawnika z Julią Szulc na razie nie wychodzą poza ramy zawodowe. Piotr choć wie, że może się narazić nie boi się mówić jej niewygodnej często prawdy, prosto w oczy. Tak jest w przypadku basenu, który Julia wybudowała, mimo protestów mieszkańców wsi. Piotr jako zwolennik dialogu upomina klientkę, że powinna traktować sąsiadów z większym szacunkiem i uprzejmością. Dodaje, że w atmosferze wzajemnych pretensji nie będzie jej się tam dobrze mieszkało, tym bardziej, że już zyskała w okolicy miano „basenówy”. Choć pani Szulc uważa uwagi i postawę Piotra za zuchwałe, zleca mu znalezienie optymalnego rozwiązania dla tego problemu.
Problem pani Kalinowskiej polega na tym, że nie stać jej na opłacanie mieszkania, w którym mieszka z synem, synową i dzieckiem. Administracja budynku warunkowo zgodziła się na przesiedlenie rodziny do ciasnej kawalerki jeśli uregulują długi. Pani Kalinowska prosi Piotra, żeby przekonał jej siostrę, mieszkającą w ich dużym rodzinnym domu do podziału budynku. Prawnik jedzie na rozmowę z Leną Balicką. Ta jednak oznajmia, że siostra owszem wprowadzi się do tego domu, ale dopiero po jej trupie. Kobieta jest zgorzkniałą, samotną, schorowaną osobą, ale z siostrą nie chce mieć nic wspólnego.
Czasami wystarczy odrobina sprytu, żeby kogoś, do czegoś przekonać. Magda, wiedząc jakie wrażenie robią na Brygidzie męskie pośladki w opiętych dżinsach aranżuje spotkanie z Frankiem u niej w gabinecie i trafia w dziesiątkę. Dziewczyna dotąd niechętna składaniu zeznań przeciwko swojemu byłemu kochankowi, cukiernikowi Adamowi, po dokładnym obejrzeniu sobie Franka, godzi się współpracować.
Miesiąc po pierwszym pocałunku Wojtek i Agata zapraszają znajomych na świętowanie jubileuszu do knajpy. Oboje starają się podziękować przede wszystkim Piotrowi i Magdzie- rodzicom chrzestnym ich związku. Magda w obawie, że Wojtek zagalopuje się i poruszy niebezpieczne tematy szybko wznosi toast mówiąc, iż nie jest ważne kto kogo z kim poznał, tylko co się z tym uczuciem zrobiło. Dzwoniący telefon zawiesza jej ostatnie zdanie w ciszy. Magda odchodzi porozmawiać. Okazuje się, że to Teresa. Magda zaniepokojona dopytuje, dlaczego matka płacze. Ta, w końcu wydusza z siebie, że wrócił ojciec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 10:25, 22 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 13
wtorek 29 listopada

Choć marzyła o tym dniu przez lata, w końcu, gdy przychodzi wiadomość od matki, że ojciec wrócił do Polski, Magda rozsypuje się psychicznie. W tym trudnym dla niej momencie jak zwykle może liczyć na Sebastiana. Przyjaciel spędza u niej noc, wysłuchując wielogodzinnej opowieści o tym, jak ojciec ją skrzywdził porzucając i nie dając znaku życia przez 22 lata.
Magda przepełniona żalem nie chce rozmawiać z matką i gdy ta dzwoni oddaje słuchawkę Sebastianowi. Prawniczka tak bardzo przeżywa pojawienie się ojca, że w drodze do pracy, rozkojarzona wjeżdża niemal pod rozpędzoną ciężarówkę. Po tym incydencie zatrzymuje się w parku i daje sobie czas na uspokojenie.
Choć w głowie myśli wciąż kłębią się wokół tematu ojca Magda mobilizuje wszystkie siły, żeby profesjonalnie wywiązać się z obowiązków, które zaplanowała na ten dzień. Dzięki jej błyskotliwości i pomysłowi z panią Brygidą, cukiernik Adam wycofuje pozew przeciwko Frankowi. Po południu w fundacji „Femina” odbywa długą rozmowę z Martą Bartosik, która nie chce wykorzystywać obdukcji, jako dowodu przeciwko mężowi w sądzie. Magda zastrzega, że w takim wypadku ich jedyną szansą na wygranie sprawy jest powołanie świadków. Pani Marta wyjawia, że tylko Piotr z obcych osób wiedział, co się dzieje u niej w domu i widział ją pobitą. Magda ma obawy czy sądowi wystarczą jego zeznania. W końcu jednak godzi się, żeby Marta do niego zadzwoniła.
Rozmowa Piotra z Leną Balicką przynosi jak się okazuje więcej szkody niż pożytku. Pani Kalinowska przychodzi do kancelarii załamana postępowaniem siostry, która grozi jej procesem za nękanie. Klientka błaga Piotra, żeby doprowadził do podziału domu, bo pozostał jej niecały miesiąc do eksmisji. Prawnik wyjaśnia, że nie może podważyć testamentu. Obiecuje ponownie porozmawiać z Leną i przekonać ją, żeby nie wnosiła oskarżenia.
Wojtka powoli zaczyna irytować zachowanie Jasielskiego. Biznesmen, mimo wygranych już przez prawnika dwóch spraw, wciąż nie podjął jeszcze decyzji czy ustanowi go swoim radcą.
Magda oddzwania do matki. Nie orientuje się, że w pewnym momencie Teresa oddaje słuchawkę jej ojcu- Jerzemu. Myśląc, że wciąż rozmawia z mamą, Magda przepełnionym emocjami głosem tłumaczy dlaczego nie chce mieć z nim nic wspólnego. Gdy kończy słyszy po drugiej stronie słuchawki męski głos. Zamiera, by po chwili bez słowa rozłączyć się. Ciężar tego wydarzenia jest tak wielki, że nie potrafi go unieść sama. Pakuje Mariana do specjalnej klatki i jedzie do Sebastiana. Nie udaje jej się jednak uciec przed telefonami matki. Rano słyszy jak przyjaciel rozmawia z Teresą. Magda nie chce roztrząsać tematu ojca, szybko zbiera swoje rzeczy i wychodzi.
Gdy pojawia się problem najlepszym rozwiązaniem jest wypracowanie kompromisu. Zgodnie z tą zasadą Piotr odwiedza burmistrza gminy, w której buduje się Julia Szulc. Lesław Raczyk słysząc nazwisko klientki, którą Piotr reprezentuje, natychmiast pyta, czy chodzi o nieszczęsny basen. Piotr wyjaśnia jednak, że ma propozycję na dużego inwestora. Podczas spotkania z Julią opowiada jej o potrzebach gminy i o stojących budynkach po byłych PGR-ach, które burmistrz godzi się sprzedać na bardzo atrakcyjnych warunkach. Julia jest zaskoczona operatywnością prawnika, jednocześnie gasi jego entuzjazm dodając, że ma kaprys zbudowania fabryki kremów wszędzie, byle nie w Dobrzycach.
Nielepiej idzie Piotrowi rozmowa z Leną Balicką. Kobieta przez lata hodowała w sobie żal do siostry głównie o to, że to na nią spadła opieka nad ciężko chorymi rodzicami. Przez egoizm siostry na wiele lat stała się praczką, sprzątaczką i pielęgniarką w jednej osobie.
Gdy wszystko idzie źle Magda chodzi nad staw. Tam znajduje ją Sebastian. Ponownie próbuje ją przekonać, że w jej własnym interesie jest spotkanie się z ojcem. Magda upiera się jednak przy podjętej decyzji.
Po telefonie od Marty Piotr dzwoni do mecenas Miłowicz. Ta jednak szybko kończy rozmowę usprawiedliwiając się, że jest zajęta. Zachowanie Magdy nie umyka uwadze Marioli. Gdy Piotr odwozi ją do domu przyznaje się prawnikowi, że jej nie rozumie. Dziewczyna uważa, że Magda czerpie satysfakcję z tego, że taki facet jak Piotr chodzi na jej smyczy... W czasie rozmowy Mariola zrzuca rozmowę telefoniczną. Widząc zdziwienie Piotra wyjaśnia, że były chłopak Jacek nie daje jej spokoju. Mariola całuje prawnika na pożegnanie w policzek i znika za furtką. Piotr nie widzi, że zatrzymuje się jeszcze, żeby odprowadzić go wzrokiem.
Niełatwo jest zostawić życie osobiste w domu, a w pracy skupić się jedynie na obowiązkach szczególnie, gdy wydarza się coś, co wstrząsa całym dotychczasowym życiem. Magda dzwoni przed południem do mamy. Teresa spaceruje z Jerzym po parku. Ojciec Magdy słysząc, że to ona robi gest, aby Teresa oddała mu słuchawkę. Magda w tym momencie prosi jednak mamę, żeby nie rozmawiały o ojcu. Płacze. W takiej sytuacji zastaje ją Piotr wchodząc do gabinetu na umówione spotkanie. Widząc ją ocierającą łzy prosi, żeby powiedziała, co się dzieje. Magda wychodzi zostawiając go bez odpowiedzi. Chwilę później dzwoni z samochodu do Kasi z prośbą, żeby przeprosiła Piotra i przekazała mu, iż zadzwoni do niego w sprawie Marty następnego dnia.
Opalona i wypoczęta Karolina pokazuje Agacie zdjęcia z Mazur. Dziewczyny rozmawiają o Magdzie zastanawiając się, dlaczego nie przyszła na spotkanie. Dramatyzmu sytuacji dodaje telefon od Piotra. Agata natychmiast dzwoni do najlepiej poinformowanego w sprawach koleżanki źródła, czyli do Sebastiana. Efekt jest taki, że w bardzo krótkim czasie „przyjacielski sztab kryzysowy” spotyka się w kawiarni. Sebastian opowiada historię rodzinną Magdy. Karolina sugeruje, że ktoś powinien do niej pojechać. Sebastian kładzie na stoliku klucze do jej mieszkania. Agata stwierdza jednak, że chyba lepszym wyjściem z sytuacji jest danie jej czasu na przemyślenie wszystkiego w samotności. Piotr, milczący do tej pory, bierze klucze ze stolika i pyta jedynie Sebastiana o adres.
Lody i popcorn to sprawdzone lekarstwo na zły nastrój. Magda siedząc na tarasie przytula się do Mariana i objada słodyczami. Totalnie zaskakuje ją pojawienie się Piotra. Zła ucieka do sypialni. Piotr nie poddaje się i powoli zaczyna z nią rozmawiać. Po kilku zdaniach tak zaplątuje się w swoim wywodzie, że Magda mimowolnie uśmiecha się. Piotr łagodnie, choć stanowczo prosi ją, żeby spakowała swoje rzeczy, bo zabiera ją do Olsztyna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 10:27, 22 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 14
wtorek 6 grudnia

Pamięć ludzka jest wspaniałym wynalazkiem, bo po latach przechowuje głównie piękne wspomnienia odsuwając w dalekie zakamarki te, które wywołują ból. Magda budzi się w swoim starym pokoju. Rozglądając się po wnętrzu, mimo, że spała na niewygodnym, wąskim tapczanie, uśmiecha się. Każdy przedmiot przypomina jej dzieciństwo. Choć nie było w nim ojca mama robiła wszystko, żeby córka czuła się szczęśliwa i bezpieczna. Nawet teraz wychodząc z domu Teresa nie zapomina o zostawieniu dla niej śniadania na stole.
Nagłe zniknięcie mecenas Miłowicz i fakt, że nie odbiera komórki mocno irytuje Bartka. Wspólnik Waligóry uważa, za karygodne, że Magda nie powiadomiła go, iż nie pojawi się w pracy. Wiktor tłumaczy Bartkowi, że zna powód jej nieobecności od swojej żony. Ta informacja tylko bardziej rozsierdza prawnika. Daje temu upust pytając złośliwie, kto kieruje kancelarią, bo z zachowania kobiet wygląda na to, że Magda i Karolina. Waligóra nie podejmuje zaczepki i nie wyjaśnia Bartkowi dlaczego prawniczka wzięła wolne.
Osobą, która niewątpliwie wstała tego poranka z kacem moralnym jest Sebastian. Przyjeżdża do pracy do Agaty poszukując w desperacji rady jak wybrnąć z faktu, że zdradził sekret przyjaciółki opowiadając wszystkim o jej głęboko skrywanym sekrecie. Agata próbuje zbagatelizować problem, ale Sebastian poważnie obawia się, że Magda mu tego nigdy nie wybaczy.
Jerzy chce jak najszybciej skontaktować się z córką. Spotyka się z Teresą, gdy ta robi zakupy na targowisku. Prosi o zaaranżowanie spotkania. Matka Magdy ma jednak wątpliwości i próbuje odwlec w czasie ten moment tłumacząc, że musi przygotować córkę na takie wydarzenie. Jerzy nabiera podejrzeń. Pyta czy Teresa powiedziała jej prawdę o przyczynach ich rozstania. Teresa nie dopowiada. Zabiera od niego zakupy i odchodzi. W domu zastaje Magdę w bojowym nastroju, gotową na konfrontację z ojcem. Teresa gra na zwłokę. Obawia się tego, co córka może od niego usłyszeć. Magda umawia się z Jerzym na neutralnym gruncie w parku. Na jego „dzień dobry”, odpowiada, że nie jest to dla niej dobry dzień. Rozmowa się nie klei. Za dużo w niej żalu Magdy, a za mało z jej strony chęci słuchania. Dziewczyna nie daje ojcu możliwości wyjaśnienia tego, co się stało przed laty. Oburzona jego sugestią, że stroną winną całej tamtej sytuacji mogła być matka, wstaje i odchodzi.
Historia z biznesmenem Jasielskim jeszcze długo będzie się odbijała Wojtkowi czkawką. Przedsiębiorca od kilku tygodni mami prawnika wizją ustanowienia go swoim radca prawnym. Wykorzystując tę pozycję po raz kolejny zwraca się do niego o poprowadzenie sprawy dotyczącej jego firmy. Obiecuje, że kancelaria wyrówna swoje niższe zyski, gdy Wojtek zostanie jego człowiekiem. Mecenas Płaska ku niezadowoleniu Marioli godzi się znów reprezentować go w sądzie. Dziewczyna uważa Jasielskiego nie za klienta lecz pijawkę. Radzi Wojtkowi, aby „pacnął” go jak komara, bo wykorzystuje on jego miękkie serce i naciąga na prowadzenie spraw niemal po kosztach. Prawnik nie chce jednak podejmować tak ważnej decyzji sam, woli poczekać na powrót wspólnika.
Piotr tymczasem po spędzonej nocy w hotelu, odbiera telefon od Magdy i przyjeżdża do jej mamy na obiad. Teresa wypytuje córkę jak się udała rozmowa z ojcem. Magda ucina temat rzucając jedynie, że wygadywał bzdury. Prawnicy szykują się do powrotu do Warszawy. Na parkingu podchodzi do nich Jerzy. Teresa łamie się i wyjawia córce, że sugestie ojca były prawdziwe. Dodaje, iż przez te wszystkie lata ukrywała to przed nią, bo bała się, że ją znienawidzi. Magda zaskoczona wyznaniem matki bez słowa wsiada do samochodu, czeka aż Piotr się pożegna i rusza.
Podczas gdy Wojtek walczy w sądzie o interesy Jasielskiego, do kancelarii przychodzi pani Lena Balicka. Kobieta jest rozczarowana tym, że nie zastaje Piotra, ale ucina sobie pogawędkę z Mariolą. Wychodzi z kancelarii niezadowolona, bo dziewczyna nie staje po jej stronie wysłuchawszy historii o jej siostrze.
Niełatwo jest prowadzić samochód, gdy w człowieku aż kipi od emocji. Magda szuka u Piotra potwierdzenia słuszności podjętej decyzji. On jednak nie chce komentować jej postępowania. Prawniczka łamiącym się głosem wygłasza długi monolog, po czym gwałtownie hamuje i zjeżdża na pobocze. Wysiada z samochodu i zaczyna płakać. Piotr proponuje, że poprowadzi przez dalszą część drogi. Magda niespodziewanie prosi, aby wrócili do Olsztyna, po czym wtula się w silne, męskie ramiona Piotra.
Upływ czasu zmienia serca ludzi. Duma i młodzieńcza zawziętość ustępują miejsca cierpliwości i chęci dialogu. Po 22 latach Teresa i Jerzy wyjaśniają sobie wielkie nieporozumienie, które doprowadziło do rozpadu ich małżeństwa. Bez zbędnych emocji Teresa przypomina mu, że nigdy nie było go w domu, bo liczyła się dla niego tylko ojczyzna i „Solidarność”. Dodaje również, że z tej bezsilności i złości kobiety będącej zawsze na drugim miejscu, pozwoliła mu wierzyć, iż go zdradziła, choć nigdy do tego tak naprawdę nie doszło.
Rano matka odkrywa przed Magdą wszystkie karty. Wyjawia jej wtedy również, że bardzo chciała zranić jej ojca i tego dnia, gdy pojawił się w domu z paszportem, wykrzyczała mu, iż Magda nie jest jego córką.
Piotr po kolejnym dniu w Olsztynie dzwoni do Marioli dowiedzieć się czy coś się wydarzyło w kancelarii pod jego nieobecność. Mariola odpowiada, że poza sprawą Jasielskiego niewiele się dzieje. Bardziej ciekawa jest czy udało mu się poskromić Magdę. Gdy Piotr wykręca się od odpowiedzi radzi mu, żeby kuł żelazo póki gorące. Piotr po chwili zastanowienia jedzie do mieszkania Teresy. Mówi Magdzie o swoich planach powrotu do Warszawy autobusem. Prawniczka chce go podwieźć na przystanek, na parkingu przed samochodem przystaje na moment i całuje go w policzek dziękując za wszystko, co dla niej zrobił. Po chwili dodaje, że wraca następnego dnia do stolicy i nieśmiało proponuje mu, żeby został jeszcze jeden dzień, jeśli może.
Jak mówi przysłowie kłamstwo ma krótkie nogi. Wojtek spotyka w sądzie Waligórę. Wiktor widząc obok prawnika Jasielskiego śmieje się i głośno komentuje, że biznesmen „teraz skubie pana Płaskę”. Jasielski ignoruje zaczepkę Waligóry i odchodzi rozmawiając przez telefon. Wiktor zabiera Wojtka na kawę i opowiada mu o sposobie działania przedsiębiorcy. Demaskuje jego gierki nazywając go na koniec mentą. Wojtek podejmuje decyzję, że rozmówi się z biznesmenem. Na spotkanie zabiera ze sobą Mariolę. Podczas rozmowy okazuje się, jakiego pokroju człowiekiem jest Jasielski. Mariola słysząc, że chciał wysiedlić dzieci z domu dziecka, żeby w to miejsce wybudować biurowiec nie wytrzymuje i nazywa go padlinożercą, hieną i szumowiną. Wojtek rezygnuje z reprezentowania go. Po wyjściu z budynku oboje śmieją się zadowoleni z tego, co zrobili. Mariola wesoło całuje Wojtka na pożegnanie w policzek. Przechodzi między nimi wtedy jakaś iskra, którą zauważają i która wprawia ich na moment w konsternację.
Przy odrobinie dobrej woli można naprawić każdy błąd. Magda spokojnie rozmawia z ojcem. Słucha jego opowieści o drugiej żonie, chorobie i przyrzeczeniu, które jej złożył, gdy umierała, że wróci do Polski. Magda dziwi się, że chciał ją odnaleźć, choć myślał, że nie jest jego dzieckiem. Jerzy żartuje, że tak uparty charakter mogła odziedziczyć tylko po nim, więc nie ma żadnych wątpliwości, iż jest jego córką. Pyta czy mu wybaczy. Magda bez słowa, wzruszona przytula się do ojca.
Ten wieczór prawniczka zapamięta do końca życia. Szczęśliwa je kolację z najważniejszymi osobami w swoim życiu: z mamą, ojcem i.... Piotrem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 10:28, 22 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 15
wtorek 13 grudnia

Bywają takie dni, gdy człowiek się budzi i ogarnia go uczucie wszechogarniającego szczęścia. W takim nastroju po powrocie z Olsztyna wstaje Magda. Dobry humor nie opuszcza jej przez całą drogę do pracy. W kancelarii wesoło żartuje sobie z Bartka, któremu Waligóra polecił ćwiczenie cnoty cierpliwości. Magda proponuje, aby wpadł do fundacji „Femina” i skorzystał z pomocy terapeutów. Wspólnik Wiktora nie odcina się, jak miewał to w zwyczaju, tylko po kilku minutach przychodzi do gabinetu Magdy z kawą.
Prawniczka zdumiona jest nie tylko tym gestem, ale również propozycją, którą jej składa. Kolejny raz prosi, żeby przejęła sprawę jego klienta. Chodzi o mężczyznę molestowanego w pracy przez swoją szefową. Bartek mile łechce zawodowa próżność Magdy, mówiąc z pełnym przekonaniem, że nikt poza nią nie zdoła przekonać sędziego, aby wydał korzystne dla nich orzeczenie. Mecenas Miłowicz godzi się i podczas rozmowy z Krzysztofem Tułowskim wypytuje go o wszystkie, nawet te najbardziej intymne, szczegóły jego relacji z przełożoną.
Przez kilka dni odcięta od informacji o postępach miłosnych Piotra Mariola bombarduje go wręcz pytaniami o to, co zaszło miedzy nimi w Olsztynie. Gdy słyszy, że skończyło się jedynie na buziaku w policzek na pożegnanie stwierdza, że albo ludzie cmokają się w policzki do końca życia, albo idą ze sobą od razu do łóżka. Piotr odpowiada jej z lekkim uśmiechem, że nie należy do „szybkich” w tych kwestiach. Wchodzącemu Wojtkowi Mariola wyjaśnia, iż Piotr stosuje wobec prawniczki politykę małych kroków.
Doradzając całe życie innym w sprawach sercowych łatwo samemu przeoczyć moment, gdy los podsuwa pod nos okazję na miłość. W pracy Sebastian zostaje zaczepiony przez Grzegorza. Prosi on go o obróbkę zdjęć, choć takimi sprawami zajmują się u nich w agencji graficy komputerowi. Miłą pogawędkę przerywa im telefon od Magdy. Sebastian wiedząc, że jest winien przyjaciółce wyjaśnienia za odkrycie jej tajemnicy o ojcu, rzuca wszystko i jedzie na spotkanie. Grzegorz, przysłuchujący się rozmowie, jest wyraźnie niezadowolony z takiego obrotu sprawy.
Wbrew temu, czego się Sebastian spodziewał, Magda nie tylko nie jest na niego zła, ale jeszcze dziękuje mu za interwencję, która odmieniła całe jej życie. Wyjawia przyjacielowi, że się zakochała.
Jeden z klientów Magdy informuje ją, iż świadek w jego sprawie jest prawdopodobnie zastraszany, bo nie może się z nim skontaktować przed rozprawą. Magda jedzie do niego do domu. Drzwi otwiera matka chłopaka pani Kołodziejczyk, która wprost stwierdza, że jej syn nie będzie się narażał zeznając w sądzie. Marcin próbuje przeciwstawić się matce, ta jednak odsyła go do pokoju. W dniu rozprawy chłopak pojawia się w sądzie. W momencie, składania przez niego wyjaśnień na salę wpada pani Kołodziejczyk. Nie udaje jej się wyciągnąć syna, który w poczuciu obywatelskiego obowiązku kontynuuje zeznania. Jego postawa pomaga Magdzie wygrać sprawę.
Nikt, kto jedzie do domu rodzinnego, do mamy nie wraca później z pustymi rękami. Magda przywozi ogromną ilość pierogów i zaprasza wszystkich na kolację. Wcześniej zjawiają się u niej Karolina z Agatą na babskie ploty. Magda wyjawia im swoje skryte marzenie, aby jej rodzice zeszli się po latach. Dodaje, iż brak ojca wpłynął w sumie pozytywnie na jej życie zawodowe, bo miała siły walczyć o swoje. Nawet w trudnych momentach nie załamywała się tylko zaciskała zęby i ciężko pracowała, aby któregoś dnia wytknąć ojcu, że osiągnęła sukces bez jego pomocy. Dziewczyny cieszą się, bo w końcu zrzuciła z siebie bagaż przykrych doświadczeń. Karolina nie owijając w bawełnę pyta czy już spała z Piotrem i czy się sprawdził. Prawniczka z szelmowskim uśmiechem odpowiada, że owszem sprawdził się i natychmiast ucisza piszczące dziewczyny dodając, że jako kolega.
Po kolacji Magda i Piotr zostają sami. Wychodzą na taras. Magda nie ucieka przed bliskością, więc Piotr pochyla się ku jej twarzy. Stwierdza wówczas, że w ciągu kilku dniu stała się inną kobietą, bo pojawiło się w jej oczach ciepłe światełko. Ich usta dzieli zaledwie kilka centymetrów. Do pocałunku jednak nie dochodzi. Piotr wraca tego wieczoru do siebie, ale oboje czują, że wiele się w ich relacjach zmieniło.
Zmiany zachodzą nie tylko w życiu mecenasa Korzeckiego i mecenas Miłowicz. Łukasz zwierza się prawniczce, że rozstał się ze swoją dziewczyną. Magda w przyjacielskim odruchu przytula go nie zdając sobie sprawy, że kolega z pracy żywi do niej uczucia wychodzące poza biurowe relacje. Mając w głowie ostatnie wydarzenia z Piotrem, nie zauważa napięcia, z jakim zadaje jej pytanie o wspólną kolację. Prawniczka bez wahania godzi się na spotkanie.
Nie wszystko można powiedzieć przy kobiecie, dlatego Wojtek, gdy wpada na Piotra w sądzie korzysta z okazji, że nie ma w pobliżu Marioli i wypytuje go znów o Magdę. Piotr z wrodzoną dyplomacją odpowiada, że realizuje wobec niej program minimum, bo wciąż nie doprowadził do pocałunku. Widząc zdziwienie przyjaciela dodaje, iż postanowił działać w jej rytmie niezależnie od tego jak długo przyjdzie mu czekać, aż zdarzy się coś więcej.
Po południu prawnik jedzie do nowej rezydencji Julii Szulc. Klientka chce, żeby mówili sobie na „ty”. Chwilę później wychodzi ze śmielszą propozycją, aby Piotr ją pocałował. Prawnik zręcznie omija zastawioną na niego pułapkę i dopytuje o zawodowe powody, dla których go wezwała. Julia wyjaśnia, iż chodzi o miejscowych, którzy przez kilka godzin dziennie demonstrują przed jej bramą. Gdy manifestanci się pojawiają, Piotr wychodzi do nich i przedstawia ekspertyzę, z której wynika, że basen ma własne źródło wody w związku z czym okoliczne studnie i ogródki na pewno nie wyschną. Prawnik nie rozumie wojowniczej postawy Julii, która nie chciała zostać dobrodziejką gminy. Pani Szulc zupełnie nie podejmuje tematu i zamiast o sprawy służbowe pyta czy Piotr zostanie u niej na noc. Prawnik nie uważa tego za dobry pomysł, odchodząc całuje Julię po ojcowsku w czubek głowy.
Jerzy dzwoni do córki informując o wyjeździe do Stanów na kilka tygodni. Zamierza pozamykać tam wszystkie swoje sprawy i wrócić do na stałe do Olsztyna. Prosi Magdę o spotkanie na lotnisku.
Sprawa cukiernika połączyła Franka i Brygidę. Oboje chcąc wyrazić swoją wdzięczność zapraszają Magdę do restauracji. Prawniczka jak zwykle w takich sytuacjach dzwoni do Sebastiana, żeby jej towarzyszył. Przyjaciel sugeruje, aby zabrała ze sobą Piotra. Magda wykręca się twierdząc, że ich znajomość dopiero raczkuje. Sebastian śmieje się z niej nazywając ciapą. Spotyka się następnego dnia z Piotrem i aranżuje podmiankę. Magda, choć jest zdumiona po otwarciu drzwi, nie ukrywa zadowolenia, że widzi za nimi Piotra.
Kolacja przebiega w miłej atmosferze. Piotr wznosi toast za miłość. Wieczór jest ciepły i po spotkaniu Magda proponuje, aby zrezygnowali z taksówki i wrócili do domu spacerem. Prawnik w pewnym momencie bierze ją za rękę i przebiega przez ulicę. Dziewczyna śmiejąc się wyrywa jednak dłoń. Choć są w centrum wielkiego miasta, dla nich świat wokół wydaje się jakby nie istnieć. Wpatrzeni w siebie, przepełnieni emocjami zachowują się spontanicznie jak dzieci. Tym razem Piotr nie bawi się w subtelności. Patrząc Magdzie prosto w oczy zdecydowanym ruchem przyciąga ją do siebie i namiętnie całuje. Pani mecenas w końcu daje dojść do głosu sercu i poddaje się upojnej chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 12:47, 24 Lut 2006    Temat postu:

Odcinek 16

Magda, po bardzo udanym spotkaniu z Piotrem, jest w doskonałym nastroju. W sądzie prowadzi rozwód Marty Bartosik i jest zaskoczona jej łagodnym stosunkiem do męża. Marta decyduje się na separację. Nie jest bowiem do końca przekonana, czy chce rozwodu. Tymczasem Mariolę w kancelarii odwiedza niespodziewanie jej były narzeczony, Jacek (Kuba Przebindowski). Piotr, który nie miał do tej pory okazji poznać tajemniczego partnera Marioli, podpytuje ją, jakie ma plany. Mariola, która jakiś czas temu rozstała się z Jackiem, postanawia dać mu jeszcze jedną szansę. Wojtek na wieść o pojawieniu się Jacka, pozwala sobie na żarty, ale Piotr go mityguje. Waligóra informuje współpracowników, że zamierza zatrudnić w kancelarii praktykantkę, Jagodę. Natomiast Łukasz postanawia, że czas już przestać rozpaczać po zdradzie ukochanej i wziąć się za siebie. Do kancelarii Piotra przychodzi Balicka i domaga się, by Piotr zmusił jej siostrę, żeby ta przestała do niej dzwonić. Piotr i Mariola nie mogą zrozumieć uporu kobiety. Magda spotyka się z Jerzym (Piotr Fronczewski) przed jego wyjazdem do Stanów. Oboje są bardzo wzruszeni. Jerzy zdaje sobie sprawę, ile stracił przez lata nieobecności w życiu Magdy. Karolina i Agata próbują dowiedzieć się, jak bardzo zbliżyli się do siebie Magda i Piotr. Ale kiedy na masce samochodu Magdy zaparkowanego przed klubem, w którym dziewczyny ćwiczą pilates, zauważają bukiecik, ulatniają się pospiesznie, żeby nie przeszkadzać zakochanym. Magda odwozi Piotra. Widać narastające przyciąganie między parą, ale... oboje trzymają emocje na wodzy. Piotr tłumaczy Wojtkowi, że nie chce zmuszać Magdy do niczego. Ma zresztą złe doświadczenia z Dorotą, z którą zdecydowali się na ślub po dwóch miesiącach znajomości. Magda udaje się z Piotrem do Kalinowskiej, siostry Balickiej, żeby pomóc mu rozwiązać konflikt między siostrami. Tam dowiadują się, jaka jest przyczyna nienawiści Balickiej. Po spotkaniu, Magda zaprasza Piotra na kolację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 1:17, 08 Mar 2006    Temat postu:

troche szersze streszczenie Smile

Są dni, kiedy uśmiechamy się zanim jeszcze otworzymy oczy. W takim nastroju budzi się Magda po spędzeniu wieczoru z Piotrem i ich pierwszym pocałunku. Przepełniona szczęściem, bawiąc się z kotem, udziela Marianowi zabawnych rad – tłumaczy, że leżąc nie uda mu się złapać żadnej kotki, ale jeśli się postara i wykaże trochę cierpliwości, to kto wie? Magda M. już wie – bo właśnie została złapana...
Piotr, podczas porannej porcji joggingu, prosi Wojtka o radę. Zastanawia się, co się powinno robić się po pierwszym pocałunku... Przyjaciel odpowiada, że w jego dzielnicy na Żoliborzu dają na mszę, a Piotr, że w jego przeciwnie… po pocałunku tylko seks, seks i seks. Wspólnik świetnie jednak wie, że tu nie chodzi o zwykły podryw. Piotr jest zakochany.
Przed pierwszą sprawą rozwodową, klientka Magdy, Marta Bartosik, kobieta maltretowana przez męża, prosi o zatajenie tego faktu. Magda nie kryje oburzenia. Na przemocy opiera się bowiem cały pozew. Klientka zdaje sobie z tego sprawę, jednocześnie jednak nalega, aby jak najmniej o tym wspominać. Prawniczka uświadamia Marcie, że nawet jeśli ona nie zapyta o kwestię stosowania przez męża przemocy, może to zrobić sąd. Uprzedza także, że w razie kłopotów z uzyskaniem alimentów, będzie zmuszona poprosić o zeznanie podatkowe. Marta zastanawia się, dlaczego prawniczka tak bardzo się angażuje w jej sprawę. Młoda pani mecenas daje wyraz swoim emocjom, wyjaśniając, że wolałaby nigdy Marty nie spotkać w fundacji „Femina”, wolałaby, aby mąż ją kochał uwielbiał i nosił na rękach. Niestety, rzeczywistość jest inna...
Mariolę odwiedza w kancelarii jej były chłopak, Jacek. Stara się wszelkimi możliwymi sposobami przekonać dziewczynę, aby do niego wróciła. Przyznaje, że był skończonym idiotą i zazdrośnikiem nieszanującym jej wolności. Mariola nie chce go słuchać. Nie ma zamiaru znowu być niewolnicą. Stwierdza ponadto, że z pewnością znajdzie kogoś, kto będzie ją akceptował taką, jaka jest. Stara się nawet blefować, że już kogoś takiego znalazła, Jacek jednak wie, że Mariola kłamie. Przyjście Piotra do kancelarii ułatwia Marioli pozbycie się natarczywego ex-chłopaka.
Marta zamiast rozwodu wybiera separację, z czego Magda nie jest zadowolona. Po rozprawie Bartosik składa żonie obietnicę, iż będzie regularnie płacił alimenty. Oferuje również pomoc w jakichkolwiek problemach z domem. Klientka zdaje się przez chwilę widzieć męża w lepszym świetle. Magda sprowadza ją na ziemię pytając o dzieci. Kobieta przyznaje, że przechodzą rozstanie rodziców ciężko, ale zrozumiały, że to koniec. Tylko czy zrozumiała to Marta? Jej zachowanie na to nie wskazuje...
Magda dostaje bukiecik słoneczników od Piotra. Wszyscy w kancelarii są zainteresowani rozwojem wypadków między nimi, prawniczka z uśmiechem zbywa jednak natarczywe pytania kolegów.
Piotr zastanawia się, co łączy Mariolę i Jacka. Dziewczyna z uśmiechem odpowiada, że być może zaoferuje Jackowi siebie w prezencie pod choinkę. Stara miłość nie rdzewieje? Tymczasem do Piotra dzwoni Magda, aby podziękować za kwiaty. Zapewnia, że wprawdzie cały dzień ma zajęty, ale chętnie powtórzy wczorajsze spotkanie.
Wiktor Waligóra zwołuje zebranie. Ma dla współpracowników dwie wiadomości – jedną dobrą - o świątecznej premii dla wszystkich, drugą gorszą. Waligóra informuje bowiem Łukasza, Bartka i Magdę, że niebawem do ich zespołu dołączy nowa aplikantka. Tak się składa, że przyszła członkini ich zespołu jest córką sędziego Rajewskiego. Magda daje wyraz swojemu oburzeniu. Nie akceptuje zatrudniania „po znajomościach”. Waligóra tłumaczy, że młoda Rajewska jest zdolna, zespołowi (od kiedy Łukasz stał się jednym z „czterech muszkieterów”) przyda się aplikantka, poza tym zatrudnienie jej jest dla niego obowiązkiem, a nie przyjemnością. Magda wychodzi z kancelarii z Łukaszem. Pyta kolegę o to, jak się czuje po rozstaniu z dziewczyną. Ten zbywa ją żartem, wspomina również, że pamięta o obiecanej przez Magdę wspólnej kolacji. Póki co jednak zjada z apetytem kupionego w ulicznej budce hot doga z podwójną porcją parówek...
W kancelarii „Korzecki i Płaska” niespodziewanie, dzień przed umówionym spotkaniem, pojawia się Balicka. Kobieta na wstępie gorzko komentuje atmosferę „zakochania” w kancelarii, a następnie w rozmowie z Piotrem oskarża swoją siostrę, że ta zmarnowała jej życie. Stanowczo oznajmia prawnikowi, aby skontaktował się z jej siostra - Kalicką i poradził, by zaniechała telefonowania do niej. Stwierdza, że siostra na próżno nabija sobie rachunek, na którego zapłacenie nie będzie jej stać.
Magda odbiera ojca z lotniska. W kawiarni rozmawia z nim o swoich studiach i karierze zawodowej. Wyjaśnia, że wybrała prawo, aby pomagać słabszym. Żartem dodaje, że kiedy nauczy się, jak zakwalifikować czyn ojca, oskarży go o to, że nie kochał mamy i jej. Jerzy traktuje ostatnie wyznanie córki poważnie i mówi Magdzie, że zawsze ją kochał, jest z niej dumny i zdaje sobie sprawę z tego, ile stracił. Żałuje, że nie było go przy córce, kiedy po raz pierwszy się zakochała, przeżywała pierwsze rozczarowania, chorowała, podejmowała pierwsze dorosłe, a także te mniej dorosłe decyzje. Wie, że nie jest w stanie nadrobić straconego czasu. Czy można bowiem zamówić 22 stracone lata w barze tak, jak kawę?
Wieczorem, podczas treningu w siłowni, Karolina i Agata starają się wszelkimi możliwymi sposobami naciągnąć Magdę na zwierzenia. Prawniczka w końcu pęka i „zeznaje” ze śmiechem, że Piotr cudownie całuje i ma... twardy zarost. Później dodaje poważniej, że obietnica wspólnego śniadania, złożona jej przez Piotra podczas powrotu z Olsztyna, bardzo ją cieszy. Po wyjściu z treningu, Magda znajduje na przedniej szybie swojego samochodu bukiet słoneczników. Karolina i Agata dyskretnie się ulatniają, a do Magdy podchodzi Piotr. Podczas powrotu do domu, rozmawiają o sprawach zawodowych. Magda nie daje się namówić na wspólne spędzenie wieczoru. Wymawia się pracą i... koniecznością przytulenia kota. Prawniczka jest wierna swojej zasadzie: „Najpierw praca, potem przyjemności”.
Kolejnego dnia Magda spławia natarczywego klienta, który pragnie oskarżyć telewizję o sianie rozpusty. Powodem wzburzenia mężczyzny jest film przyrodniczy, podczas którego pokazano... kopulowanie małp. Bartek zaprasza Magdę na lunch, ta jednak ma już zaplanowany czas. Kolega zgaduje, że jest umówiona ze „słonecznikami”. Dodaje także, że cieszy się z zakochania Magdy.
Magda najwyraźniej znajduje przyjemność i w pracy z Piotrem, i we wspólnym spędzaniu czasu. Razem wybierają się na spotkanie z klientką Piotra. Podczas spotkania z Kalicką, Magda poznaje tajemnicę niechęci do niej ze strony starszej siostry - Balickiej. Okazuje się, że w dzieciństwie to właśnie na skutek nieszczęśliwego wypadku z jej winy starsza siostra zachorowała i straciła nogę. Żegnając się Magda zaprasza Piotra do siebie na następny dzień na wspólną kolację.
Jacek ponownie nawiedza Mariolę w kancelarii. Prosi dziewczynę o to, żeby do niego wróciła. Namawia, aby przynajmniej dała się odwieźć do domu. Mariola żartem opowiada o swojej miłości do autobusów, ale widać, że to nie komunikacja miejska budzi w niej gorące uczucia, tylko stojący przed nią mężczyzna...
Magda, Agata i Sebastian wybierają menu na kolację z Piotrem. Agata poleca morską viagrę – ostrygi. Przyjaciele wspaniale się bawią, a Sebastian uwiecznia radosne chwile za pomocą aparatu fotograficznego.
Magda, Piotr i Mariola wraz z Kalicką odwiedzają jej siostrę. Chora kobieta daje upust swoim żalom, widać jednak, że zaczyna przekonywać się do pomocy siostrze. Spotkanie kończy się gorącym siostrzanym uściskiem. Bóg się w takich chwilach uśmiecha, a adwokatom za zapłatę musi wystarczyć drożdżowe ciasto – z czego jednak nie wydają się być niezadowoleni.
Piotr przychodzi na kolację do Magdy. Para wita się czułym pocałunkiem. Przy tarcie wspominają historię swojej znajomości. Piotr jest wdzięczny za radę, której udzielił mu niegdyś Wojtek – aby czekał na Magdę, Magda natomiast dziękuje, że Piotr był taki cierpliwy. Magda i Piotr spędzają pierwszą wspólną noc. Nie tylko kot zmrużył rozkosznie oczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum filmów i seriali Strona Główna -> Magda M. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin