Forum Forum filmów i seriali Strona Główna Forum filmów i seriali

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

~STRESZCZENIA ODCINKÓW~
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum filmów i seriali Strona Główna -> Magda M.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 11:32, 08 Maj 2006    Temat postu:

Odcinek 24
wtorek 2 maja

Czy fakt, że partner kupuje bilet tylko w jedną stronę, aby pojechać pomóc byłej żonie, powinien być powodem do niepokoju? Tak robi Piotr, a Magda stara się zrozumieć sytuację. Czy potrafi jednak tak bardzo mu zaufać?
O ósmej rano w hipermarkecie nie rozmawia się o tym, czy się chce mieć jedno dziecko czy dwoje, ale gdzie Mariola ma dyskutować z chłopakiem, skoro ten znowu wyjeżdża w delegację? Jacek deklaruje jednak Marioli, że bez niej nie ma dla niego żadnego życia i mocno ją przytula. Sytuacja między narzeczonymi wygląda tak... jak wyglądać powinna. Na całującą się parę natyka się Wojtek. Prawnik wita się z Jackiem ostentacyjnie ignorując przyjaciółkę z pracy.
Mariola z Wojtkiem rozpakowują w biurowej kuchni zakupy z hipermarketu. Prawnik porusza temat Piotra. Jest zaniepokojony wyjazdem wspólnika, bo zna dobrze jego byłą żonę i wie, że ta świetnie potrafi manipulować ludźmi. Mariola nie podziela tych obaw – Piotr pojechał przecież do Zurychu z „misją humanitarną”. No niby tak... Ale jego związek z Magdą trwa tylko kilka miesięcy, a z Dorotą spędził kilka lat. Każdy temat jest dla Wojtka pretekstem, aby zapytać Mariolę o jej małżeństwo. Czy wychodzi za Jacka, bo on jest tym jednym jedynym czy dlatego, że kupił jej pierścionek? Cóż, jak stwierdza dziewczyna, kolejka przed jej drzwiami się nie ustawiła. Po wyjściu Wojtka z kuchni, Mariola długo przygląda się zaręczynowemu pierścionkowi.
Sebastian otrzymuje dotację na promocję debiutu fotograficznego czyli swoją wystawę. Aron Melzner – właściciel galerii, w której ma się odbyć pokaz zdjęć, cieszy się z sukcesu. Podkreśla także, jak trudno otrzymać dotację i jakie szczęście spotkało Sebastiana. Teraz pozostaje tylko wybrać zdjęcia na pokaz i przygotować wystawę.
Mecenas Miłowicz rozmawia w sądzie z klientką, która założyła sprawę przeciwko nieuczciwemu dealerowi samochodów. Do kobiet podchodzi Bartek, który zaczyna zapewniać, że prawniczka wygra każdą sprawę. Zwraca się do Magdy per „wspólniczko”. Ta oponuje – nie jest przecież jego wspólniczką. Kolega z kancelarii robi wszystko, żeby ją rozbawić. Przy okazji wyciąga od poirytowanej Magdy informację, że Piotr wyjechał. Gdzie? To nie jego sprawa. Bartek ma jednak inne zdanie - Magda jest jak najbardziej jego sprawą.
Wojtek rozmawia w kancelarii ze swoim klientem – Dębskim – który zamierza rozwieść się z żoną-pracoholiczką. Mężczyzna narzeka, że od momentu, kiedy kobieta zmieniła pracę, rodzina przestała się dla niej liczyć. Nie robi nawet wyjątku dla wigilii (wytrzymała przy stole tylko czterdzieści minut) ani dla sylwestra (krótko po północy zaczęła pracować). Pieniądze nie powinny nikomu przesłaniać świata... Wojtek stwierdza, że część problemu leży po stronie Dębskiego. Powinien bowiem zrozumieć sytuację żony i pomóc jej, zamiast myśleć o rozwodzie.
Magda i Danusia odwiedzają Jolę Cieplak w szpitalu. Dziewczyna wyznaje, że uciekła, ponieważ nie chciała być kulą u nogi. Wspomina, że takim mianem zawsze określał ją ojciec. Magda stara się ukoić niepokój dziewczyny opowiadając o tym, jaką jest wspaniałą, piękną dziewczyną i jakiego ma cudownego syna, którego wychowa na porządnego człowieka. Szepcze do zasypiającej Joli, że niedługo przyjdzie wiosna, a ona będzie spacerować po parku z mężczyzną, który jej nigdy nie opuści... Po wyjściu ze szpitala, Danka pyta Magdę o sytuację z Piotrem. Dziwi się, że młoda mecenas obdarza partnera bezgranicznym zaufaniem. Magda stwierdza, że nie ma innego wyjścia – przecież nie mogłaby żyć z człowiekiem, któremu nie ufa. A może jej spokój jest tylko pozorny?
Piotr przywozi Dorotę ze szpitala do jej mieszkania. Kobieta zaczyna się tłumaczyć, że mieszkanie jest nieposprzątane. Piotr szybko jej przerywa, stwierdzając, że nie przyjechał słuchać marudzenia, tylko pomóc. Szybko układa plan „działania” – pojedzie zrobić zakupy, a następnie zaczną ćwiczenia. Dorota prosi Piotra, żeby ją po prostu przytulił. On wahając się, spełnia jej prośbę.
W kancelarii „Waligóra i wspólnicy” wiele się dzieje. Wiktor pyta Łukasza, dlaczego spóźnił się do pracy i z jakiego powodu nie spędził z nimi sylwestra. Kasię wyraźnie coś dręczy, a Magda przyznaje, że ciężko jej oglądać Łukasza w kiepskim stanie. Komentuje też zmianę zachowania Bartka – prawnik stał się aniołem, a gdyby go przyłożyć do rany, zabliźniłaby się w sekundę. Do biura wpada, jak zwykle rozanielona Jagoda. Dziewczyna opowiada o wspaniałym sylwestrze w Londynie i oferuje swoją pomoc w oprowadzeniu Wiktora po mieście. Ten odpowiada na to, że w Londynie już był – ze swoją żoną w podróży poślubnej. Magda rzuca w kierunku Jagody nieprzychylne spojrzenie, po czym wyciąga Łukasza na rozmowę. Jagoda komentuje, że podróż poślubna to kompletna nuda, ale Kasia jej nie słucha. Myślami jest zupełnie gdzieś indziej. Magda zaczyna rozmowę z Łukaszem. Trafnie diagnozuje, że prawnik ma problemy z alkoholem. Ten oponuje, ale mecenas Miłowicz wie lepiej – każdy uzależniony twierdzi, że kontroluje się, aż do momentu, kiedy staje się za późno na pomoc.
Agata prosi Wojtka, aby opowiedział jej jeszcze raz o kobiecie, która nie ma czasu dla jego klienta. Dziwi się, że można tak przedmiotowo traktować bliskie osoby. Następnie znajduje stary podkoszulek Wojtka i stwierdza, że trzeba ten łach wyrzucić – przecież do niczego się nie nadaje, a na ściankę Wojtek i tak od jakiegoś czasu nie chodzi. Agata wyraźnie ma ochotę na poplotkowanie. Chłopak nie wdaje się jednak w dyskusję i jest wyraźnie poirytowany paplaniną Agaty.
Wieczorem Magda i Piotr rozmawiają przez telefon o tym, co będą robić kolejnego dnia. Prawniczka jak zwykle pójdzie do sądu, spotka się z klientem, ma też zamiar zobaczyć się z Sebastianem. Piotr opowiada, że zajmuje się Dorotą i nie wie jeszcze, jak długo zostanie w Zurychu. Magda słucha go z niepokojem. Jest wyraźnie zazdrosna. Sms od Piotra z krótkim: „Kocham cię, twój Piotr” trochę ją uspakaja. Dziewczyna siedzi w domu z wiernym Marianem i mocno przytula się do poduszki.
Bartek zaczepia Wojtka w sądzie. Przypomina, że pracuje z Magdą. Szybko wymyśla historyjkę na temat sprawy, którą rzekomo prowadzi. Dotyczy ona spadku w Szwajcarii, a przecież mecenas Korzecki jakiś czas tam mieszkał... W ten sprytny sposób Bartek wyciąga informację, że Piotr jest w Zurychu. To wiadomość, która bardzo go cieszy.
W biurze Wojtek wyciąga z teczki uratowany podkoszulek. Kiedy Mariola wchodzi do jego gabinetu z herbatą, podpytuje, czy taki należałoby go wyrzucić. Dziewczyna odpowiada, że nie, ale przecież Wojtek może zrobić co zechce. Prawnikowi wyraźnie podoba się taka postawa. Mariola zauważa, że taka koszulka przyda się na ściankę, gdzie chętnie się z nim wybierze, o ile ten powie Agacie gdzie i z kim idzie. Wojtek jest zachwycony perspektywą wspólnego spędzenia czasu.
Kasia, bardzo podenerwowana, przegląda kalendarz. Magda żegna się z nową klientką – Moniką Lipską, która została zwolniona z pracy ze względu na tuszę. Mecenas Miłowicz od razu zauważa, że z sekretarką od kilku dni coś się dzieje. Ta oponuje – od kilku dni właśnie nic się nie dzieje, po czym dodaje, że po prostu tęskni za Maćkiem, który jej zdaniem zwiał do Irlandii. Magda stwierdza, że Kasia jest w szoku powyjazdowym. Dziewczyna komentuje, iż owszem to szok, ale zupełnie innego rodzaju... Bartek wchodząc do biura zaprasza Magdę do teatru na komedię Shakespeare’a – tak na poprawę humoru. Magda kpiąc poleca koledze „Komedię pomyłek”. Jagoda wpada do pracy godzinę spóźniona. Wiktor udziela jej ostrej reprymendy i poleca zostawić pracę o orzecznictwie w sprawach spadkowych, którą miała wykonać, na biurku. Tyle, że dziewczyna jej nie skończyła... Jagoda oczywiście nie traci rezonu i słodko pyta, czy może popracować w gabinecie Waligóry. Prawnik niechętnie zgadza się. Magda złośliwie komentuje zachowanie Jagody. Dziewczyny jednak nic nie jest w stanie zbić z tropu.
Bartek ostrzega Wiktora przed Jagodą. Jego zdaniem dziewczyna ma źle poukładane w głowie i niebawem wszyscy zaczną wytykać ich kancelarię palcami z powodu jej nienormalnego zachowania. Waligóra bagatelizuje sprawę, dopatrując się powodu niechęci Bartka w tym, że Jagoda nie zwraca na niego uwagi. Tymczasem Rajewska zamiast pracować, szpera po szafkach Wiktora. Długo przygląda się zdjęciu szefa z żoną. Na tym zajęciu zastaje ją Wiktor, który wraca do biura po dokumenty. Zdjęcie wypada dziewczynie z rąk. Waligóra zbiera kawałki rozbitego szkła z podłogi, przy czym kaleczy sobie rękę. Jagoda rzuca mu się na szyję, aby go przeprosić. Magda zamiera wchodząc do gabinetu Waligóry i zastając szefa na uściskach z praktykantką. Jagoda jest zachwycona z przebiegu sytuacji. Magda wychodząc z Wiktorem z biura, przypomina mu, że ten jest żonaty i ma wspaniałe dzieci. Wiktor nie czuje się winny, na niczym przecież nie został przyłapany... Czy aby na pewno?
Waligórę pochłaniają domowe naprawy. Dręczony wyrzutami sumienia zaczyna rozmawiać z Karoliną. Podkreśla, ile dla niego znaczy i ona, i dzieci. Wspomina, że Magda zastała go z Jagodą i najprawdopodobniej źle zinterpretowała sytuację. Nie ma jednak do tego żadnych podstaw. Wychodząc z garażu Karolina prosi przewrotnie męża, że jeśli kiedyś będzie chciał ją zdradzić, niech zrobi to dyskretnie.
Magda spotyka się z Sebastianem. Kpi z niego, że nie wziął na serio obietnicy pomocy w zorganizowaniu wystawy ze strony Grzegorza. Sebastian się kryguje – jest mu niezręcznie, że otrzymał od kolegi z agencji prezent na gwiazdkę i niczym się nie odwdzięczył. Rozmowa schodzi na temat Piotra. Sebastian jest zaskoczony równowagą psychiczną Magdy w „stanie związku”. Jeszcze bardziej go dziwi, że dziewczyna tak spokojnie przyjmuje pobyt chłopaka w Zurychu. Tylko czy aby naprawdę prawniczka jest tak spokojna, jak na pozór mogłoby się wydawać?
Piotr kończy dzień na joggingu, Magda na rozmyślaniach, Karolina przykrywa śpiące dzieci, a Wiktor cieszy się, że w końcu mają chwilę dla siebie. To ich kolej na „mrużenie oczu”. Agata jest zajęta plotkowaniem przez telefon na tematy zawodowe, nie pamięta nawet, że prosiła Wojtka o kawę. Prawnik jest zirytowany zachowaniem dziewczyny.
Dorota słysząc, że Piotr wrócił do domu, zaczyna jęczeć i przewracać się z boku na bok w łóżku, symulując śniące się jej rzekomo koszmary. Piotr natychmiast reaguje na zagrywkę byłej żony i mocno ją przytula. Ta wyznaje, jakoby we śnie Piotr zostawił ją bezradnie leżącą na podłodze i stwierdził, że nienawidzi ją za to, co mu zrobiła. Chłopak odpowiada, że gdyby tak faktycznie było, nie przyjechałby jej pomóc, po czym spełnia prośbę Doroty i kładzie się obok niej w łóżku.
Bartek zaprasza Magdę na „Sen nocy letniej”. To, że udało mu się zdobyć bilety nie do zdobycia, nie robi na dziewczynie wrażenia.
Jagoda zastępuje Kasię, która jest u lekarza, w sekretariacie. Rajewska siedząc w nogami wyciągniętymi na stole, zwierza się koleżance przez telefon, jakoby Wiktor ją podrywał. Na plotkach „łapią” Rajewską Wiktor z Karoliną. Waligóra surowo uświadamia dziewczynie, że jej ostatnia praca to katastrofa. Ta słodko pyta, czy szef w domu również jest takim tyranem. Bartek nalega, aby Magda wybrała się z nim do teatru. Mecenas Miłowicz stanowczo jednak odmawia – jest słomianą wdową i nie ma zamiaru stwarzać okazji do plotek.
Jacek wyjeżdża w kolejną delegację, a Marioli nie podoba się narzeczeństwo w kratkę. Dziewczyna dopytuje również o to, kiedy w końcu pójdą zarejestrować się do urzędu stanu cywilnego. Mecenas Strzelczyk, reprezentujący Dębską – żonę-pracoholiczkę, z którą rozwodzi się klient Wojtka zastaje parę na namiętnym pocałunku. Złośliwie komentuje zachowanie narzeczonych. Kancelaria to nie miejsce na amory.
Strzelczyk podczas rozmowy z mecenasem Płaską stanowczo stwierdza, że Dębska zgadza się na rozwód, ale zostaje z dzieckiem oraz... ze wszystkimi dobrami materialnymi. O podziale majątku nie ma mowy, a klient Wojtka może ze sobą zabrać jedynie osobiste drobiazgi. Na dowód swoich racji Strzelczyk zostawia kopię intercyzy przedmałżeńskiej. Wychodząc dodaje, że zastał w kancelarii sekretarkę całującą się z narzeczonym, co jest świetną anegdotą, której nie zamierza zostawiać dla siebie. Czym bardziej przejmuje się Wojtek? Plotkarstwem mecenasa czy namiętnością Marioli i Jacka?
Podczas babskiej kolacji, Agata opowiada o zmianach w swojej pracy, a Karolina dopytuje o sprawę podkoszulka Wojtka i uświadamia jej, że każdy facet ma swoje ulubione stare ciuchy. Dziewczyny wpadają na pomysł, aby zadzwonić do Piotra i nastawić telefon na system głośno mówiący. Tak też robią. Kłopot w tym, że telefon odbiera Dorota. Magda nie jest w stanie znieść spokojnie opowieści o tym, jaki Piotr jest dla niej opiekuńczy... Mariola zdecydowanym ruchem wyłącza komórkę. Piotr podchodząc do aparatu słyszy tylko głuchą ciszę, po czym rzuca Dorocie wrogie spojrzenie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 11:21, 17 Maj 2006    Temat postu:

Odcinek 26
wtorek 16 maja

Z braku Piotra Magda przytula się w nocy do bardzo przystojnego... jaśka. Przebudzenie nie jest jednak miłe. Mecenas Miłowicz spada z łóżka i ląduje wraz z poduszką na podłodze. Kiedy w końcu wróci Piotr? I czy wróci?
Karolina najwyraźniej nie spała dobrze, bo Wiktor nie spędził nocy w domu. Zaopatrzona w ciemne okulary, zagania swoją „gromadkę” do samochodu. Nie jest jednak w stanie prowadzić, więc prosi opiekunkę Helenkę o odwiezienie dzieci do szkoły. Gdzie jest tato i dlaczego mama nosi ciemne okulary? Dzieciom musi wystarczyć wyjaśnienie, że Wiktor wyszedł wcześniej do pracy, a jej zrobił się na oku jęczmień.
Kasia zaopatruje rano szefa w przybory do golenia, jednocześnie uświadamiając mu, że zachowanie dyskrecji na nic się nie zda. Wszyscy i tak domyślą się, gdzie Waligóra spędził noc. I faktycznie – Bartek, który wchodzi do jego gabinetu od razu wie, że szef spał na kanapie w kancelarii. Czy prawnik wierzy, że powodem jest choroba dzieci Wiktora?
Sebastian jest zachwycony plakatem wernisażu, który przygotował Aron Melzner. Jego wątpliwości budzi jedynie określenie na zaproszeniach, że wystawa jest „debiutem roku”. Między właścicielem galerii a jego siostrzeńcem sytuacja jest coraz bardziej napięta. Chłopak stwierdza, że to nie talentu poskąpił mu bóg, tylko wuja, który w niego wierzy. Sebastian wtrąca się, proponując połączenie wystaw Eryka i swojej. Zdaniem Melznera dotacja celowa nie pozwala jednak na takie rozwiązanie.
Jagoda chwali się Kasi wieczorem spędzonym u Waligórów. Poirytowana zachowaniem Rajewskiej sekretarka mimowolnie zdradza, że Wiktor spędził noc w biurze. Dla Jagody to cudowna wiadomość. Magda przyprowadza „brand new Łukasz” do kancelarii. Prawnik ubrany jest w nowy garnitur. Zabiegi, do których zmusiła go Magda, też mu posłużyły. Nawet Jagoda, tryskająca wyśmienitym humorem, zauważa, że Łukasz świetnie się prezentuje.
Dorota podczas porannych ćwiczeń, odkrywa przed Piotrem swoje nowe plany. Kobieta zrezygnowała z pracy w Zurychu i zamówiła bilety lotnicze do Warszawy dla siebie i dla Piotra. Skoro nie może go zatrzymać, chce być blisko niego w Polsce. Piotr jest zaskoczony nagłym zwrotem sytuacji, a była żona podkreśla, że naprawdę się zmieniła.
Kasia walczy z kserem, a Magda jest bardzo zadowolona ze zmiany, jaka zaszła dzięki niej w Łukaszu. Sekretarka odpowiada szybko, że faceci ją denerwują, po czym przyznaje się, że jest w ciąży. Mecenas Miłowicz serdecznie jej gratuluje i od razu pyta, kiedy Maciek wraca do Polski. Kłopot polega na tym, że chłopak Kasi wcale nie zamierza wracać. Poznał w Irlandii dziewczynę, z którą jest szczęśliwy... Rozmowę przerywa pojawienie się klientki Magdy – Moniki Lipskiej, wyrzuconej z pracy z powodu nadwagi. Łukasz jest zdziwiony, że Kasia nie zauważa zmiany w jego wyglądzie. Dziewczyna i przed nim przestaje ukrywać ciążę.
Magda rozmawia ze swoją klientką. Monika Lipska wspomina, jak szef z biura turystycznego non stop robił jej przytyki dotyczące tuszy. Dlaczego nie reagowała na jego zaczepki? Cóż, praca nie leży przecież na ulicy, poza tym Lipska odnosiła w niej same sukcesy – miała najlepsze wyniki i swoich stałych, zadowolonych klientów, którzy polecali ją chętnie swoim znajomym. Magda pociesza Lipską, że dysponują świetnymi argumentami w postaci zeznań świadków i udokumentowanych nagród. Nie obiecuje jej jednak wygranej – tego nigdy nie można być na 100% pewnym.
Waligóra spędza kolejną noc w kancelarii. Jagoda postanawia go odwiedzić z szampanem. Wiktor stwierdza, że cały czas pracuje i nie zamierza pić alkoholu z dziewczyną. Ta mocno się do niego przytula i całuje go namiętnie w usta... A w domu Waligórów dzieci „strajkują”. Nie chcą iść spać dopóki nie wróci tato. Zapewnienia Helenki, że ojciec dużo pracuje, nie przynoszą oczekiwanego rezultatu. Karolina stara się wytłumaczyć, że Wiktora pochłaniają bardzo ważne sprawy, ale dzieciaki wiedzą swoje – mimo ważnych spraw tato zawsze wracał, aby ich pocałować na dobranoc. W końcu udaje się przerwać „strajk” i waligórowe pociechy lądują w łóżkach. Karolina nie chce rozmawiać o zaistniałej sytuacji z opiekunką. Tymczasem Jagoda wychodzi z kancelarii i rozbija o bruk butelkę szampana i kieliszki. Najwyraźniej nic nie wskórała...
Telefon od Piotra wyrywa Magdę z „ramion” Kodeksu Cywilnego. Chłopak obiecuje, że rozprawi się z „rywalem” po powrocie. Czyli kiedy? Zapewnia, że nie dalej jak za tydzień. Magda zwierza się, że nie może bez Piotra zmrużyć oczu i proponuje mu, że przyjedzie do niego na weekend do Szwajcarii. Ten uznaje odwiedziny za nie najlepszy pomysł, bo przecież cały czas jest zajęty. Magda opacznie rozumie jego słowa. Piotr stara się ją zapewnić w ich prywatnym języku, że jest dla niego najważniejsza – warta znacznie więcej niż para, a nawet wszystkie wielbłądy świata i kilka słoni na dodatek...
Agata odwiedza Wojtka w kancelarii. Podczas gdy prawnik jest zajęty klientem, dziewczyna zwierza się Marioli, że narzeczony z pewnością kupił jej pierścionek i ukrył go w biurze, bo w domu przeszukała już każdy kąt i brylancika nie znalazła... Wojtek żegna Dębskiego, kiedy nagle zaskakuje go Agata. Dziewczyna mocno się do niego przytula i proponuje zorganizowanie kolacji dla znajomych w domu, aby uczcić jej urodziny. Nie zauważa przy tym, że chłopak najwyraźniej o nich zapomniał. Nic nie wskazuje również na to, żeby Wojtek miał dla niej schowany pierścionek. Chłopak jest zażenowany i najwyraźniej zdaje sobie sprawę z tego, że sprawy zaszły zbyt daleko.
Magda zaprasza Kasię na rozmowę do swojego gabinetu. Mecenas Miłowicz radzi, aby – jeśli kocha Maćka - pojechała do niego do Irlandii i z nim porozmawiała. Dziecko jest przecież ich wspólną sprawą. Kasia jednak nie chce, aby chłopak żenił się z nią z obowiązku. A jeśli się przestraszył ciąży? Cóż, tchórza za męża też nie chce. Rozmowę przerywa Bartek, którego Magda szybko wypycha za drzwi, po czym przypomina Kasi, że może jej pomóc fundacja Femina. Mecenas dodaje także, że podziwia koleżankę. Na jej miejscu umarłaby ze strachu. Tyle, że dziewczyna nie może pozwolić sobie na lęk, bo nie jest już sama.
Jagoda sugeruje niedwuznacznie Bartkowi i Łukaszowi, że spędziła z Wiktorem noc w kancelarii. Sytuacja zaczyna się robić gęsta... Kasia prosi Rajewską o jej pracę domową, którą przekaże sama Waligórze. Szef najwyraźniej chce ograniczyć kontakty z praktykantką do minimum. Bartek podczas rozmowy z Magdą wpada na pomysł, aby razem zajęli się ratowaniem małżeństwa Waligórów. Mecenas Miłowicz stwierdza, że skoro ludzie się kochają, sami poradzą sobie z problemami. Bartek wykorzystując sytuację na froncie Karolina-Wiktor-Jagoda i robi aluzje do innych trzech osób – siebie, Magdy i Piotra. Trafia w czuły punkt Magdy. Dziewczyna nie jest w stanie spokojnie słuchać wywodów kolegi o istocie prawdziwej miłości, którą jego zdaniem są wzajemna troska i obecność, a nie kwiatki... Prawnik ponownie zaprasza Magdę na kolację. Bartek powstrzymuje pokusę złapania Magdy za rękę, a zamiast tego wychodząc z gabinetu gratuluje jej wyciągnięcia Łukasza z problemów.
Wiktor podczas spotkania z Rajewskim, opowiada o problemach, jakie sprawia jego córka. Sędzia nie jest zdziwiony, bo doskonale zna swoje dziecko. Zgadza się na to, aby patronem Jagody został Bartek.
Mariola przegląda magazyny z sukniami ślubnymi, a Jacek pochłonięty jest oglądaniem meczu piłki nożnej. Dziewczyna zauważa, że jej związek wygląda tak samo, jak małżeństwo jej rodziców – matka gada bez przerwy do siebie, a ojciec wpatruje się w telewizor. Czym więc jest małżeństwo? Czyżby to była troska, oddanie i nie odpuszczanie sobie, aż do śmierci jeśli jedna ze stron wykona „skok w bok”? Jacek raz po raz powtarza „masz rację”, a kiedy mecz się kończy, nie zwraca uwagi na suknie ślubne, tylko na fantastyczne ciało swojej przyszłej żony. W ramionach narzeczonego, Mariola szybko zapomina o wątpliwościach sprzed kilku minut...
Magda przed snem spędza czas na rozmowie z kotem. Po chwili sięga po figurki dwóch wielbłądów, które dostała od Piotra, i zaczyna opowiadać Marianowi bajkę o parze zwierząt, które spotkały się na pustyni i zaczęły przemierzać ją razem. Tyle, że historia kończy się źle - jeden z wielbłądów odszedł, a drugi za nim bardzo tęskni.
Kasia nie jest w najlepszym nastroju. Łukasz stara się ją pocieszyć, opowiadając o tym, jak wyszedł ze swoich problemów. Żartuje też, że z powodu ogromnych wydatków na garnitur i fryzjera, nie stać już go na piwo. Dziewczyny to jednak nie bawi. Prawnik dodaje więc ciepło, że Kasia i jej dziecko z pewnością znajdą kogoś, kto ich bardzo pokocha. Dziewczynie robi się na duszy nieco lżej.
Magda przesłuchując byłego szefa Moniki Lipskiej, po serii rzeczowych pytań, prowokuje go do obrażenia swojej klientki na sali rozpraw w obecności sędziego. Dzięki zgrabnemu zagraniu, mężczyzna publicznie nazywa swoją byłą pracownicę „obleśnym grubasem” . Mecenas Miłowicz wygrywa. Po zakończeniu rozprawy Magda przeprasza zapłakaną Lipską za tę prowokację. Wdzięczna klientka mocno przytula swoją prawniczkę i obiecuje jej załatwienie obłędnej oferty na wakacje.
W Warszawie ląduje samolot z Piotrem i Dorotą na pokładzie. W taksówce kobieta podkreśla, jak bezpiecznie czuje się z byłym mężem. Zdaje sobie sprawę, że ten nie poświęci jej wiele czasu, ale sama świadomość jego bliskości jej wystarczy. Piotr odprowadza byłą żonę do jej mieszkania. Jest niecierpliwy. Chce jak najszybciej wyjść i znaleźć się w towarzystwie zupełnie innej kobiety. Dorota zauważa, że dalsze starania, aby zatrzymać Piotra, na nic się nie zdadzą. Jedynym gestem, jaki robi jest odwrócenie głowy, gdy Piotr całuje ją w policzek. Szybko tłumaczy, że chciała tylko sprawdzić, w jaki sposób „przyjaciel” całuje w usta.
Kasia nie skacze z radości z powodu sytuacji, w której się znalazła. Daleka od zadowolenia jest również Jagoda, którą nowy patron – Bartek – zamierza wziąć w obroty. Po raz kolejny prosi więc Wiktora o zmianę decyzji. Ten jednak odpowiada stanowczo, że od tej chwili Rajewska w każdej sprawie ma kontaktować się z Bartkiem. Magda omawia z Łukaszem sprawę Kamila Zandera – chemika, którego ma rozwieść. A Łukasz obiecuje Kasi, że znajdzie dla niej wymarzonego partnera. Po jego wyjściu do sądu, sekretarka dziękuje Magdzie za udzieloną mu pomoc. Oby tylko każde z nich miało dla kogo „trzymać się”...
Wojtek spotyka się z Agatą w kawiarni. Dziewczyna niecierpliwie czeka na urodzinowy prezent. Jest przekonana, że dostanie drogi i gustowny pierścionek zaręczynowy. Chłopak stara się skierować jej myśli w inną stronę, po czym zamiast pierścionka daje dziewczynie... klucze do jej mieszkania. Agata zaczyna obiecywać, że się zmieni, ale Wojtek jest stanowczy. Ich związek nie ma szans powodzenia. Dziewczyna pyta, czy Mariola ma z tym coś wspólnego, prawnik jednak zbywa ją mówiąc, że koleżanka z biura bierze przecież ślub. Agata zabierając klucze, bez zbędnych słów wychodzi z kawiarni.
Kasia zatrzymuje Magdę w kancelarii, aby... mogła spotkać się z Piotrem. Chłopak zaopatrzony w bukiecik słoneczników jest spełnieniem wszystkich marzeń Magdy. Mecenas Miłowicz z pewnością nie spędzi wieczoru na pracy, a nocą wprawdzie zmruży oczy, ale nie uśnie tak szybko... W innych miejscach, inni ludzie też nie zaznają snu, tyle, że z zupełnie innych powodów - Karolina spędza kolejną noc bez Wiktora, Waligóra kładzie się spać na sofie w kancelarii w towarzystwie swojego zdjęcia z żoną, a Agata spaceruje, myśląc o związku, który właśnie się skończy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 10:27, 09 Cze 2006    Temat postu:

Odcinek 27
wtorek 23 maja

Magdzie nie daje spać pytanie dlaczego zakochała się w rozwodniku, który nie potrafi odejść od swojej żony. Piotr znajduje na to odpowiedź – mecenas Miłowicz brakuje po prostu intuicji, która jej powie, że są dla siebie stworzeni.
Magda ma dosyć tego, że wraz z Piotrem i Dorotą wciąż są, nieco egzotycznym, tercetem. Odzywa się w niej adwokat, który pragnie bronić własnych praw – w tym momencie prawa do tworzenia pary, a nie trójkąta. Piotr zapewnia, że do Warszawy nie przyjechał z Dorotą, tylko wrócił do Magdy, ponieważ tęsknił za wszystkim, co jest z nią związane. Czy wspólne mrużenie oczu i tym razem ukoi niepokój dziewczyny?

Łukasz tak bardzo przejął się ciążą Kasi, że zaopatrzył się za pośrednictwem Internetu we wszelką wiedzę na temat odmiennego stanu kobiet i stara się wyręczać dziewczynę w drobnych obowiązkach – na przykład w parzeniu kawy dla Bartka. Sekretarka jest tak zdziwiona, że nie wie jak reagować na jego zachowanie. Bartka również „zatyka”. Wygląda na to, że Kasia więcej dowie się o swoich sprawach od prawnika niż od własnej matki. Łukasz stwierdza, że ciąża sekretarki jest wspólną sprawą wszystkich w kancelarii.

Sebastian z Erykiem wybierają w sklepie ramy do zdjęć. Eryk ironizuje, że im więcej wydadzą na nie pieniędzy, tym mniej zostanie Aronowi, który nie przygotowuje wystawy za darmo. Chłopak wprowadza fotografa w stosunki panujące w rodzinie - jego wuj nie może odżałować, że Eryk nie zdradza takich talentów wokalnych, jak jego ojciec, który brylował w arii z „Borysa Godunowa”. Popisową arią chłopaka jest zdaniem starszego Melznera „nieudacznik”. Przy okazji Eryk zdradza, że pieniądze na wystawę nie pochodzą z dotacji celowej, tylko od darczyńcy, który wpłacił je na konto galerii. Sebastian jest zaskoczony, ale od razu się domyśla, komu należy przypisać taki gest.

Wojtek rozmawia z bratem Dębskiego. Mężczyzna podaje przykłady na to, że matka nie interesowała się dzieckiem, między innymi zlecając swojej sekretarce kupienie prezentu dla córki. Podkreśla także, że Dębska nie cieszyła się, kiedy zaszła w ciążę. Dębskiego sytuacja nieco przerasta. Chce opiekować się córką, ale jednocześnie wolałby nie robić z Grażyny – która kocha Olę - potwora. Szwagierka, która też pomagała opiekować się dziewczynką, przypomina sytuację, kiedy Ola przechodziła koklusz, a matka postanowiła zostać w pracy.

Wojtek wyznaje Marioli, że już nie jest z Agatą. Mariola podkreśla, że kolorowe skarpetki i wymyślne krawaty nie są powodem do rozstania. A jeśli partnerzy się nie rozumieją? Dziewczyna i na to znajduje odpowiedź – pełne zrozumienie jest niemożliwe, ponieważ każdy jest inny. Wojtek wyznaje Marioli, chwytając ją mocno za dłoń, że ona owszem – byłaby w stanie go zrozumieć i nie starłaby się go zmienić w faceta, który nie istnieje. Dziewczyna jest speszona i szybko zmienia temat na... poszukiwania sukni ślubnej, które na dzisiaj zaplanowała. Niezręczną sytuację ratuje pojawienie się Piotra. Wojtek odskakuje od Marioli, jak oparzony, pobieżnie wita się ze wspólnikiem i natychmiast znika za drzwiami swojego gabinetu. Dziewczyna nie chce wyjaśniać Piotrowi co między nimi zaszło.

Waligóra upomina Bartka, aby nie „katował” Jagody. Ten jednak stwierdza, że i owszem, zamierza ją poddawać torturom tak długo, aż dziewczyna zrozumie, że nie nadaje się do zawodu prawnika lub zmieni kancelarię. Wiktor obawia się, że Rajewska może popsuć im opinię. Bartek szybko ripostuje pytając o to, jak długo wspólnik ma zamiar nocować w biurze. W końcu całej sprawie dała początek Jagoda, która w niewybredny sposób podrywała mecenasa, a czego słusznie nie mogła wytrzymać Karolina. Tym razem Waligóra zmienia temat przeskakując na Magdę. Bartek stwierdza, że należy jeszcze poczekać z wciągnięciem mecenas Miłowicz na listę wspólników, żeby bardziej doceniła swój sukces. Rozmowę przerywa pojawienie się Jagody, którą nowy promotor wita złośliwym komentarzem. Wiktor nie zamierza brać Rajewskiej w obronę. Dziewczyna stwierdza więc, że pomiatanie ludźmi jest w firmie Waligóry normą. Boże broń nas przed zawiedzionymi kobietami...

Kancelaria „Korzecki i Płaska” kończy pracę. Płaska ma ochotę porozmawiać jeszcze z Mariolą, ale na dziewczynę już czeka narzeczony. Korzecki zabiera więc wspólnika na rozmowę. Podczas spaceru Piotr stwierdza, że Wojtek powinien dać Marioli spokój. Ten ripostuje, że on nie przywoziłby byłej żony do Warszawy.

Magda, Agata i Karolina spotykają się na sali gimnastycznej. Karolina nie radzi Magdzie zapraszać Doroty do domu na rozmowę, chyba że chce skończyć tak, jak ona – samotnie. Agata zastanawia się dlaczego na zajęciach nie ma Marioli. Karolina tłumaczy mecenas Miłowicz jak postępować z facetami – trzeba im okazać zaufanie, bo to ich zobowiązuje i nie robią wtedy głupstw. Słysząc to Agata pęka i wyznaje, że Wojtek ją zostawił. Na dodatek dziewczyna straciła pracę. Przyjaciółki momentalnie zabierają się do akcji ratunkowej, przedstawiając Agacie plan działania z wysyłaniem CV jako pierwszym punktem.

Julia Szulc spotyka się z Piotrem, aby omówić swoje sprawy finansowe. Kobieta nie przejmuje się, że nie idą najlepiej – w końcu dom to tylko ściany, a pieniądze - tylko papierki dopóki nie ma się kogoś, z kim można się nimi podzielić. Szulc stwierdza, że prawdziwą wartość ma tylko miłość, a fakt, że podpisała dokumenty, które uszczuplą jej zasoby finansowe, nie jest ważny. Zresztą prawnik da sobie radę i z tym, i ze sprzedażą jej firmy. Kobieta przyznaje, że ma dosyć uganiania się za pieniędzmi. Teraz ma zamiar uganiać się za miłością.

Sebastian dzwoni do Magdy z prośbą o spotkanie. Na korytarzu w sądzie do mecenas Miłowicz podchodzi Bartek i informuje ją, że ma wyjątkową niespodziankę, którą można omówić tylko przy kolacji. Wojtek wpada na Magdę i... szybko przed nią ucieka. Dlaczego? Bo był z nią kiedyś na kolacji – żartem wyjaśnia Bartkowi Magda.

Magda spotyka się z Sebastianem, który wprowadza ją w temat „dotacji celowej”. Ta wytyka przyjacielowi, że on po prostu wstydzi się, gdy ktoś się chce nim zaopiekować. Przyjaciel stara się wytłumaczyć, że odczuwa taką pomoc raczej jako próbę uzależnienia. Magda zwraca mu uwagę, że to przecież dobrze, że pomógł mu ktoś kogo lubi. Poza tym Grzegorz zrobił to w tajemnicy, bo zdawał sobie sprawę, że Sebastian nie pożyczy od niego pieniędzy, a tym bardziej ich nie weźmie. Widać zależy mu na sukcesie fotografa bardziej niż na pieniądzach. A zależy mu, gdyż żywi do niego poważne uczucia. A co Magda otrzymała w dowód miłości? Dwa wielbłądy i byłą żonę.

Piotr odwiedza Dorotę. Podczas, gdy on zajmuje się kuchnią, kobieta zajmuje się piciem alkoholu. Była żona stwierdza, że Piotrowi chodzi tylko o to, żeby mógł się jej z czystym sumieniem pozbyć. A czego ona chce? To proste – odzyskać Piotra. I nieco trudniejsze – chce mieć z nim dziecko. Dorota obiecuje, że nigdy nie będzie go o nic prosiła, może z nim nawet podpisać umowę, a dziecko nigdy nie dowie się, kto jest jego ojcem. Piotr zbywa ją śmiechem.

Karolina, Magda i Agata piłują sklejkę w garażu Waligórów. Kiedy przychodzi Mariola, Agata momentalnie oskarża ją, że ta zabrała jej faceta. Mariola nie wydaje się być przejęta sytuacją – jest w nastroju do udzielania rad. Stwierdza więc, że gdyby chciała Wojtka, najpierw zwróciłaby się z tym do Agaty. Dlaczego? Bo takich spraw nie można zostawiać w rękach facetów, którzy zawsze coś zepsują. Magdzie doradza przeprowadzenie poważnej rozmowy z Dorotą, a Karolinie wytyka, że zamiast porozmawiać z Jagodą w cztery oczy, urządziła z niej kpiny przy Wiktorze, co słusznie go zdenerwowało. Skąd Mariola to wszystko wie? Hm... Jak mawia jej babcia – bez sensu jest chodzić tyłkiem do przodu...

Magda opowiada Piotrowi przebieg wieczoru z dziewczynami, po czym pyta kiedy Dorota ma zamiar wyjechać z Warszawy. Chłopak mówi, że nie rozmawia z nią, a zanosi jej tylko zakupy. Słowa „przecież wiesz, że Cię kocham”, powtarzają się jak refren. Tyle czy piosenka nadal brzmi szczerze?

Podczas rozprawy sądowej w sprawie opieki nad Olą Dębską, adwokat matki dziewczynki – Strzelczyk sprytnie manipuluje zeznaniami bratowej Dębskiego. Wychodzi na to, że kobieta pomagała ojcu dziecka podczas nieobecności Grażyny tylko dlatego, że on sam nie radził sobie z opieką nad córką. W efekcie klient Wojtka przegrywa sprawę. Brat Dębskiego obwinia mecenasa, Dębski jednak zdaje sobie sprawę, że sądy zwykle przyznają opiekę nad dzieckiem matce. Wojtek informuje, że mogą złożyć apelację.

Piotr chce odwieść Julię Szulc od zamiaru sprzedania firmy za bezcen. Kobieta bagatelizuje sprawę stwierdzając, że i tak wiele już straciła. Na pytanie o Magdę, Piotr odpowiada, że wszystko jest w porządku. Zdaniem Szulc „w porządku” to jednak za mało. Prawnik powinien postarać się, aby było cudownie.

Magda, zaopatrzona w reklamówkę z ciuchami, odwiedza Jolę Cieplak w schronisku dla samotnych matek, prowadzonym przez siostry zakonne. Mecenas Miłowicz, aby nie peszyć byłej podopiecznej, mówi jej, że rzeczy są używane. Jola jest wzruszona odwiedzinami, prezentem i obietnicą pomocy w znalezieniu pracy.

Podczas zakupów w supermarkecie Magdę i Piotra ogarnia wreszcie romantyczny, beztroski i radosny nastrój. Czar pryska przy kasie, kiedy dziewczyna zauważa, że w koszu znajduje się również ser dla Doroty. Niewielki kawałek nabiału dla byłej żony jest dla Magdy stanowczo zbyt wielki do przełknięcia... Staje się dla niej symbolem nieustannej obecności Doroty w jej związku. Piotr zapewnia, że chciałby mieszkać tylko z Magdą, ale ta stwierdza, że o tym może z nim porozmawiać dopiero, jak jego była żona wyjedzie w końcu z Warszawy.

Wieczorem Dorota sprząta mieszkanie. Nic nie wskazuje na to, żeby rehabilitacja była jej kiedykolwiek potrzebna. Czy jej wypadek to także mistyfikacja? W tym samym czasie Karolina ładuje transparenty do samochodu, a Magda usypia nad książką. Piotr stara się wciągnąć ją do rozmowy. Nie udaje mu się wprawdzie, ale wywołuje na jej twarzy uśmiech.

Trwa akcja „Waligóra”. Kasia z Magdą pilnują, aby prawnik wyszedł z gabinetu o dokładnie określonej porze, aby trafić na.... manifestację. Karolina wraz z dzieciakami stoją bowiem na ulicy przed biurem i skandują: „Waligóra do domu” trzymając w rękach transparenty z wypisanym tym samym hasłem. Takiej akcji nikt by się nie oparł, nawet policja nie ma żadnych pretensji o brak pozwolenia na manifestację. W ramionach Karoliny Wiktor zapomina o tym, co złe. Magda z Kasią obserwują romantyczną scenę z okna kancelarii.

Mariola ma pretensje do Wojtka, że zamiast szczerze porozmawiać z Agatą, zerwał z nią. Próbuje go przekonać, żeby spróbował wrócić do dziewczyny. W tym samym momencie do kancelarii wchodzi Agata z rzeczami Wojtka. Zupełnie ignoruje jego obecność. Prawnik rzuca tylko, że jest mu przykro, że Agata straciła pracę. Ta wychodzi szybko z biura i dopiero na ulicy pozwala sobie na kilka gorzkich łez.

Dorota ogląda swoje zdjęcia z Piotrem. Kiedy słyszy dzwonek do drzwi, momentalnie zakłada kołnierz ortopedyczny i chwyta kule. Myśląc, że to Piotr, głośno oznajmia, że w końcu powinna dać mu klucze. Za jej drzwiami nie stoi jednak były mąż, tylko jego obecna dziewczyna.

Łukasz kontynuuje opiekę nas Kasią. Podaje jej kurtkę, nie pozwala nieść reklamówki i proponuje odwiezienie do domu. Dziewczyna pyta, co się dzieje z idealnym facetem, którego zgodnie z jego obietnicą miała spotkać. Prawnik stwierdza, że nad tym pracuje. Czy chodzi mu o niego samego?

Dorota wmawia Magdzie, że termin jej wyjazdu zależy od rehabilitacji. Mecenas Miłowicz przypomina byłej żonie Piotra, jak przed sprawą rozwodową mówiła, że nie można trzymać się za ręce przez 20 lat i uśmiechać, bo cierpną mięśnie twarzy, oraz że w jej związku brakowało lęku, że Piotr ją zostawi. Teraz ten strach jednak się pojawił, bo Piotr ma nową partnerkę. Dorota przyznaje, że to Magda miała rację – kochający, oddany mężczyzna jest tym, czego pragną wszystkie kobiety. Mecenas Miłowicz komentuje, że jest osobą, która naprawdę kocha, a nie pragnie posiadać. Dorota stwierdza na to, że jest w Piotrem w ciąży. Świat Magdy rozpada się na kawałki. Wychodząc spotyka w drzwiach Piotra. Ich oczy spotykają się na długą, przykrą chwilę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 10:30, 09 Cze 2006    Temat postu:

Odcinek 28
wtorek 30 maja

Magda odreagowuje popołudniowe wydarzenia ćwicząc do upadłego. Nie zamierza odbierać telefonu od Piotra, który po raz kolejny nagrywa się na sekretarkę twierdząc, że nie wie co się stało...
Karolina z Wiktorem osiągają porozumienie. Waligóra wyznaje, że najbardziej ceni niezmienność tego, co udało im się wspólnie osiągnąć. Oboje przepraszają za kilka poprzednich dni. Dzieciaki Waligórów są szczęśliwe, że sprawy w domu wróciły do normy, sprawdzają jednak, czy rodzice na pewno są grzeczni, o co – jak żartobliwie stwierdzają – prosił ich policjant obserwujący nietypową manifestację.

Magda budzi się rano z zakwasami. Nadal nie odbiera telefonu od Piotra. Ten natomiast wsiada na motor i postanawia zobaczyć się z dziewczyną. Zatrzymuje się tuż przed jej samochodem, blokując drogę.

Mariola porządkuje kuchnię w kancelarii, a Wojtek ponownie stara się powrócić do rozmowy o tym, co między nimi jest. Przypomina, że dziewczyna od dawna mu się podobała, ale był pewny, że nie ma u niej szans, z kolei później dał się upolować Agacie, a do Marioli w międzyczasie wrócił Jacek. Mariola stwierdza krótko, że jest już „po ptakach”, Wojtek jednak poddaje to w wątpliwość. Prawnik już zbliża się do dziewczyny.... kiedy nagle do kancelarii wpada Jacek z kwiatami dla narzeczonej. Mariola krzywi się nieco na widok kalii.

Magda rozmawia z Piotrem w samochodzie. Nie chce mu mówić, czego dowiedziała się od Doroty. Piotrowe „wiesz, że cię kocham” robi na niej przykre wrażenie. Zamiast odpowiedzieć, dziewczyna informuje go, że przez kilka kolejnych dni będzie u niej mieszkała Agata, która właśnie rozstała się z Wojtkiem i straciła pracę. Magda nie daje się Piotrowi pocałować na pożegnanie, a on zupełnie nie rozumie, co się dzieje.

Bartek z uśmiechem oznajmia Jagodzie, że jej praca bardzo go zaskoczyła. Przypomina jednocześnie słowa jej ojca, że dobry prawnik jest zawsze tam, gdzie go potrzebują. Dziewczyna opacznie rozumie słowa swojego promotora i zaczyna się wdzięczyć, tonąc w uśmiechach. W tym momencie Bartek zmienia ton. Stwierdza, że zaskoczenie dotyczące jej pracy było z gatunku nieprzyjemnych i nie rozumie dlaczego młoda Rajewska przynosi wstyd swojemu ojcu. Na koniec oddaje jej pracę całą pokreśloną na czerwono.

Aron Melzner pracuje z Erykiem nad zorganizowaniem wernisażu. Sebastian, od momentu, w którym dowiedział się, w jaki sposób został sfinansowany, stracił entuzjazm. Postanawia zrezygnować z wystawy, w którą zainwestował Grzegorz.

Magda spotyka się ze swoim klientem - Kamilem Zanderem. Prawniczka stwierdza, że sprawę rozwodową uda się szybko przeprowadzić, jeśli tylko jego żona nie wpadnie na jakiś pomysł. Zander jest przekonany, że zjednoczonych sił matki i żony nie będzie tak łatwo pokonać. Ale on już nie ma zamiaru być pluszowym misiem, z którym można robić to, co się chce. Wręcz przeciwnie - obudził się w nim prawdziwy niedźwiedź gotowy do walki o swoje.

Magda proponuje Agacie wspólne mieszkanie przez kilka dni. Nie mówi jej, co zaszło miedzy nią a Piotrem, omija temat stwierdzając tylko, że narzeczony ma wolne.

Mariola zauważa, że Piotra coś gryzie. Co? Zmienność kobiet – Julia Szulc wraca z Paryża i postanawia wszystko sprzedać, ona sama – nie chciała Jacka, ale kiedy wrócił, decyduje się na ślub. Mariola stwierdza, że kobieta która odmawia ślubu jest albo niepoczytalna, albo zakochana w kimś innym. To Piotrowi wyjaśnia wszystko na temat jej relacji z Wojtkiem. Na pytanie o Magdę, Piotr proponuje wyjście na ściankę. Wojtek również podchwytuje pomysł.

Sebastian, Magda i Agata spędzają wspólny wieczór. Chłopak stwierdza, że jest dumny z rezygnacji z wystawy – on nie jest na sprzedaż, nawet jeśli miałoby to grozić samotnością. Agata pociesza się esemesami od przygodnego wielbiciela - Czarka, po czym wznosi toast za to, że na świecie jest mnóstwo facetów poza tymi, którzy cichcem kupują wystawy i tymi, którzy nie chcą nad sobą pracować. Magda dołącza się do toastu, wypija wino jednym haustem i wyznaje, że jej „ideał” spodziewa się dziecka.

Mariola, Piotr i Wojtek wybierają się na ściankę. Wojtek kpi z Marioli, że ta nie potrafi wybrać sukni ślubnej, a dziewczyna stwierdza, że po prostu nie chce kupić takiej, jaką miała jej kuzynka. Spór o to, kto ma rację wygra ten, kto pierwszy wespnie się na ściankę. Zwycięzcą zostaje Piotr – wszystko więc wraca do normy.

Magda zamyka się toalecie i w końcu daje sobie pozwolenie na płacz. Agata odbiera telefon od Piotra i szybko go zbywa stwierdzeniem, że powie Magdzie o tym, że dzwonił. Sebastian płucząc przyjaciółce twarz zimną wodą, uświadamia jej pozytywny aspekt sytuacji. Przecież gorzej by było, gdyby Piotr zdradzał Magdę po ślubie. Agata z kolei radzi jej, żeby zadzwoniła do Piotra. Magda po kolejnym kieliszku wina przeprowadza „próbę" rozmowy telefonicznej. Niestety nie jest w stanie wykrztusić ani słowa. W takich momentach dobrze jest mieć przy sobie oddanych przyjaciół.

Piotr z Wojtkiem ucinają sobie luźną pogawędkę na temat kobiet podczas porannego joggingu. Sebastian, Agata i Magda budzą się w nienajlepszej kondycji. Każde z nich coś straciło i potrzebują trochę czasu na żałobę.

Mariola po raz kolejny klaruje Jackowi, że nie akceptuje jego ciągłych wyjazdów. Para rozmawia o tym, jak będzie wyglądało ich małżeństwo. Hm... Jak każdy przeciętny związek, z tym, że oni będą się kochać.

Łukasz pojawia się w kancelarii z kwiatami. Kasia jest ciekawa, dla kogo przeznaczony jest bukiet i z jakiej okazji. Prawnik wręcza jej róże i prosi, aby o nic nie pytała. Dziewczyna, nieco wzruszona, przyjmuje kwiaty. Po chwili do kancelarii przychodzi matka Kamila Zandera. Krystyna Zander spotyka się z Magdą, która wygląda nie najlepiej. Mecenas Miłowicz jest zdziwiona, że kobieta nie chce, aby syn rozwiódł się z osobą, która nie tak dawno wytoczyła jej sprawę w sądzie. Zanderowa stwierdza, że jeśli Kamil zostanie sam, to pewnie wyjedzie do Ameryki i nie wróci, po czym wyciąga z torby trzy komplety bielizny, aby Magdę przekupić. W tym momencie do gabinetu wchodzi Kamil Zander, który stwierdza, że matka powinna pójść z kompletami bielizny do konsulatu. Może nie dostałby wizy.

Wiktor zauważa kwiaty na biurku w sekretariacie. Kasia nie chce wyznać od kogo je otrzymała nawet Bartkowi, który drąży temat. Prawnik jest jednak na tyle błyskotliwy, że w lot się domyśla, kto jest ofiarodawcą bukietu.

Agata spotyka się z esemesowym wielbicielem. Postanawia skusić się na romans z mężczyzną, na którego najwyraźniej działa jej urok.

Mariola pyta Piotra o Dorotę. Ten mówi, że spotyka się z nią tylko wtedy, kiedy ta czegoś potrzebuje. Ale co, jeśli była żona potrzebuje byłego męża?

Magda z Zanderem spotykają się z Alicją i reprezentującą ją adwokat Ewą Karską. Mecenas Miłowicz potwierdza, że jej klient wszystko zostawia byłej żonie. Zabiera jedynie swoje ubrania, książki i laptopa. Prawniczka Alicji jest bardzo zadowolona z takiego obrotu sprawy. Pociesza swoją klientkę, tłumacząc, że rozwód to nie koniec świata, a wręcz przeciwnie – jego początek. Zander pyta z płaczem, dlaczego Kamil jej nie chce...

Wojtek proponuje Marioli wyjście we dwoje na ściankę. Ta odmawia twierdząc, że nie chce by kolega znów ją niby po przyjacielsku przytulał. Wojtek pyta co by było, gdyby Jacek do niej nie wrócił. Cóż – ale on wrócił...

W mieszkaniu Magdy zbiera się sztab kryzysowy w postaci Agaty, Karoliny i Marioli. Dziewczyny poddają w wątpliwość słowa Doroty. Mariola stwierdza, że Magda powinna poprosić byłą żonę Piotra o dowód na to, że jest w ciąży. Magda wyznaje, że ma dosyć dzielenia Piotra z byłą żoną. Podczas, gdy przyjaciółki prześcigają się w udzielaniu rad, mecenas Miłowicz stwierdza, że kończy z wylewaniem łez i proponuje przejście do głównego punktu wieczoru - obejrzenia Casablanki. Karolina wraca do domu, aby odrobić zaległości z Wiktorem, a Agata przyznaje, że kiedy miała szansę na romans – uciekła, bo wciąż tęskni za swoimi tygrysem.

Piotr kładzie Dorotę do łóżka. Kobieta pyta, jaką decyzję podjął w sprawie dziecka. Ten odmawia jej, tłumacząc, że kilka lat temu owszem – bardzo tego pragnął, ale teraz jest już za późno. Radzi, żeby znalazła kogoś, kto się w niej zakocha i pyta, co powiedziała Magdzie podczas spotkania. Dorota milczy.

Wieczorem Magda z Agatą i Mariolą przytulone do siebie i smutne oglądają film, Karolina zgodnie z planem odrabia zaległości z mężem, Wojtek przypatruje się w metrze zdjęciu ryczącego lwa na reklamie, zaś Piotr przemierza motorem ulice miasta.

Przed rozprawą rozwodową Kamil Zander jest zdenerwowany. Boi się, że jego matka dała komuś łapówkę. Alicja natomiast wyznaje, że zrozumiała na czym polegały jej błędy – dręczyła go zamiast wspierać... Małżonkowie padają sobie w ramiona. Nic tu po prawnikach... Krystyna Zander zbyt szybko zaczyna się cieszyć, że syn zostanie z nią. Kamil ma bowiem zamiar wyjechać do Stanów Zjednoczonych wraz z żoną. Magda rozmawia z matką swojego klienta, dla której wyjazd syna jest tragedią. Bartek ponownie zaprasza mecenas Miłowicz na kolację. Tym razem prawniczka przyjmuje propozycję.

Rano Kasia wita Łukasza uśmiechem. Prawnik szybko omiata wzrokiem sekretariat i stwierdza, że ma dużo pracy, a kwiaty to był tylko jego kaprys. Nie zamierza także szukać dla niej idealnego mężczyzny, bo dziewczyna świetnie poradzi sobie sama. Kasia dziękuje mu jeszcze raz za róże, co Łukasz kwituje komentarzem, że pewnie z wdzięczności wyrzuciła je do śmietnika. Dziewczyna z uśmiechem mówi, że zabrała je do domu. Prawnik zdaje sobie w tym momencie sprawę, że nie widząc bukietu na stole w kancelarii wyciągnął pochopne wnioski.

Mariola nie ma ochoty rozmawiać z Piotrem. Pyta go tylko, czy tęskni za Magdą. On przekornie stwierdza, że wcale mu jej nie brakuje, poza tym dziewczyna zajmuje się Agatą. Mariola postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i zdradza Piotrowi, że Agata nie mieszka u Magdy. Piotr ma nad czym się zastanawiać...

Magda spędza z Bartkiem miły wieczór w restauracji. Prawnik chce zamówić deser tylko po to, aby jeszcze chwilę z nią pobyć. Magda zbywa pytanie o to, czy Piotr będzie zazdrosny. Najbardziej chce się w tym momencie dowiedzieć, dlaczego kolega umówił się z nią na kolację. Ten obiecuje, że powie, ale dopiero jak odwiezie ją do domu. Tymczasem Piotr stoi przed klatką Magdy. W jej oknach nie świeci się światło. Chłopak zostaje jednak pod blokiem na tyle długo, żeby zobaczyć Magdę wchodzącą do bramy z Bartkiem. Przy domofonie Bartek wyznaje Magdzie miłość i całuje ją. Magda prosi go, aby nigdy więcej nie wracał do tego tematu i nigdy więcej nie próbował jej całować. Piotr, który obserwuje sytuację z daleka, ma jednak prawo przypuszczać, że Magdę łączą z kolegą z kancelarii stosunki zgoła inne od zawodowych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MiSia
Druga ręka szefa ;)
Druga ręka szefa ;)



Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 10:31, 09 Cze 2006    Temat postu:

Odcinek 29
wtorek 6 czerwca

Magda spędza kolejną bezsenną noc. Rano zwierza się Mańkowi ze smutkiem, że nie zmrużyła oka i już pewnie nigdy nie zmruży...
Do kancelarii „Korzecki i Płaska” dzwoni mężczyzna, który chce domagać się swoich praw ojcowskich. Wojtek stwierdza, że ekspertem w takich sprawach jest mecenas Korzecki. Mariola opacznie go rozumie, myśląc, że ten nawiązuje do ciąży Doroty. Prawnik wyjaśnia jednak, że Piotr pogodził Magdę z ojcem i nie rozumie dlaczego koleżanka robi dziwne miny. Rozmowa schodzi na temat Wojtek-Mariola. Chłopak stwierdza, że sekretarka go lubi, a może nawet... Mariola zbywa go przypominając o swoim ślubie, a następnie atakuje wchodzącego do kancelarii Piotra pytaniem o Magdę. Panowie tracą ochotę na dyskusje i postanawiają wybrać się na ściankę. Mariola ma inne plany – wybór sukni ślubnej z pomocą przyjaciółek.
Julia Szulc wchodzi do kancelarii „Korzecki i Płaska” z wielkim bukietem czerwonych róż. Podczas spotkania Piotr informuje ją, że sprawy sprzedaży jej firmy układają się dobrze. Kobietę nagle zaczyna wspominać. Opowiada o tym, że Korzecki jest drugim mężczyzną w jej życiu, który jej czegoś odmówił. Pierwszym był wysoki brunet, który odszedł zostawiając jej pewną pamiątkę... Szulc prosi Piotra o sprzedanie firmy i przelanie połowy pieniędzy na konto Aliny Galickiej. Nie wyjaśnia, kim dla niej jest ta kobieta. Podkreśla tylko, że nie chce mieć z nią żadnego kontaktu. Wychodząc z gabinetu prawnika, Julia zostawia mu bukiet róż.|
Sebastian spotyka Grzegorza przed wejściem do agencji reklamowej. Informuje go o swojej rezygnacji z wystawy i obiecuje, że zwróci mu poniesione do tej pory koszty. Grzegorz bagatelizuje sprawę i mówi, że polecił Aronowi, aby nie wstrzymywał przygotowań. Sebastian stanowczo odmawia i rzuca zaskoczonemu Grzegorzowi w twarz, że on nie jest na sprzedaż.
Magda stara się udawać, że wszystko jest w porządku. Jest serdeczna dla swojej nowej klientki i śmieje się z sytuacji między Bartkiem a Jagodą (prawnik na wszelkie możliwe sposoby stara się udowodnić Rajewskiej, że praca w kancelarii, przynajmniej w tej, nie jest jej przeznaczeniem). Po minie mecenas Miłowicz od razu jednak widać, że cierpi.
Kasia zanosi Łukaszowi dokumenty do sądu. Łukasz wyznaje dziewczynie, że to on sam powinien stać się idealnym mężczyzną, którego jej obiecał. Sekretarka opacznie interpretuje jego słowa i stwierdza, że nie potrzebuje litości.
Mecenas Miłowicz rozmawia z Bartkiem w swoim gabinecie. Prawnik dopytuje, czy Piotr nie jest przypadkiem zazdrosny o ich wspólną kolację, a następnie stara się przekonać Magdę o szczerości swoich uczuć. Dziewczyna podkreśla, jak trudno odbudować utracone zaufanie i dodaje, że Bartek przecież jest zakochany z wzajemnością – w samym sobie. Odrzucony zalotnik zmienia taktykę. Pyta Magdę, czy gdyby Piotr bardzo ją zranił i zrobił coś, czego nie mogłaby mu wybaczyć, a następnie prosił o przebaczenie, to czy też byłaby dla niego taka surowa. Magda nie wytrzymuje napięcia i wybiega z gabinetu. W toalecie pozwala sobie w końcu na łzy. Bartek, który wpada do przybytku tuż za nią, stara się ją jakoś pocieszyć. Od razu domyśla się, że powodem smutku jest Piotr.
Piotrowi średnio idzie wspinanie się na ściankę. W końcu wyznaje Wojtkowi, że widział Magdę całującą się z Bartkiem. Wojtek przypomina sobie sytuację w sądzie, kiedy Malicki próbował wyciągnąć informację, gdzie pojechał mecenas Korzecki. Piotr odbiera telefon od Doroty. Bez żadnego wymigiwania się, umawia się z nią na następny dzień.
Agata, Magda i Sebastian pomagają Marioli w wyborze sukni ślubnej. Agata wpada na pomysł, że one również powinny poprzebierać się. Sebastianowi przypada do gustu ta idea. Trzy panny młode? To świetna okazja do zrobienia zabawnych zdjęć. Dziewczyny dobrze się bawią w świetle fleszy.
Sebastian drukuje zdjęcia ze „ślubnej” sesji w sklepie. Magda nie jest zachwycona. Woli już kolację z Bartkiem od takich kadrów. Magda pyta Sebastiana, w jaki sposób zamierza oddać Grześkowi pieniądze, które ten już wydał na przygotowanie wystawy. Agata stwierdza, że fotograf powinien zmienić zdanie odnośnie wernisażu – takie wydarzenie zapewniłoby mu dobrą pozycję. Tak, tylko Sebastian jest skromny i nie potrzebna mu wysoka pozycja, Magda z kolei jako skromna prawniczka nie potrzebuje faceta, a Agata... Agata - bezrobotna ekonomistka owszem – chce mieć chłopaka. Przeglądając zdjęcia, dziewczyny zauważają, że tylko Mariola jest na nich szczęśliwa. To pocieszające, że komuś się udaje. Tylko... Czy aby na pewno pocieszające i czy Marioli faktycznie się udaje?
Mariola wraca z zakupami do domu. Niespodziewanie z sypialni wychodzi Jacek, co jest o tyle zaskakujące, że miał wrócić później. Chłopak wyraźnie coś ukrywa... Po chwili sytuacja się wyjaśnia – do kuchni wychodzi bowiem atrakcyjna brunetka w samym ręczniku. Wszystko wskazuje na to, że Patrycja nie ma pojęcia o życiu prywatnym swojego kochanka i pyta beztrosko, czy Mariola jest jego kucharką. A cóż może powiedzieć w takiej chwili Jacek? „To nie jest tak jak myślisz”, oczywiście. Mariola cierpko stwierdza, że jest narzeczoną chłopaka, po czym wkłada na palec Patrycji swój zaręczynowy pierścionek, podaje jej klucze do mieszkania i wychodzi. Na ulicy wyrzuca do kosza na śmieci katalog z sukniami ślubnymi.
Wojtek nieudolnie zastępuje Mariolę w sekretariacie. Dziewczyna wysłała mu bowiem SMS-a, że nie przyjdzie do pracy. Do kancelarii przychodzi Jacek – zaopatrzony w bukiet kwiatów. Narzeczony Marioli opowiada Wojtkowi przebieg wieczoru dość obcesowo. Zastanawia się, co jest nie tak z kobietami, bo przecież „mówisz, że cię nie będzie, a ta się ładuje i to właśnie w momencie, kiedy łasisz się do fajnej dupci”. Wojtek jest zszokowany. Jackowi wydaje się, że może liczyć na męską solidarność prawnika. Prosi więc, aby ten powiedział Marioli jaki przyszedł do kancelarii zapłakany i skruszony. Niewierny narzeczony dodaje również, że w takiej sytuacji „gadka i kwiatki” wystarczą, po czym zabiera bukiet wychodzi przeprosić „tę drugą”. Na pytanie Wojtka, po co żeni się z Mariolą, stwierdza tylko, że ona jest po prostu świetnym materiałem na żonę.
Jagoda dopytuje Kasię, jaki jest sposób na udobruchanie Bartka. Może przez łóżko? Młoda Rajewska najwyraźniej źle się czuje w miejscu, w którym nie jest akceptowana. Czy to wpłynie na zmianę jej zachowania? Łukasz ponownie zaczyna chłodno traktować Kasię.
Wojtek opowiada Piotrowi o spotkaniu z Jackiem. Już on postara się, żeby Mariola nie wybaczyła narzeczonemu! Przypomina również wspólnikowi, aby zajął się Malickim. Piotr stwierdza jednak, że to sprawa Magdy. Rozmowę przerywa pojawienie się atrakcyjnej blondynki – Aliny Galickiej. Informacja, że dziewczyna jest córką Julii Szulc wprawia obu prawników w zdziwienie. Galicka nie chce przyjąć pieniędzy, które Szulc wpłaciła jej na konto. Podczas rozmowy wychodzi na jaw rodzinna tajemnica - Julia urodziła córkę podczas studiów, następnie wyjechała z dzieckiem do Kanady, gdzie pracowała w barach. Później wraz ze swoim mężem wróciła do Polski, aby rozkręcić firmę kosmetyczną, a córkę zostawiła u siostry. Jedyną formą kontaktu z jej strony były przelewy na konto i jeden telefon rocznie – na urodziny. Galicka przyjechała do Polski, aby podziękować matce za opłacenie studiów, które dziewczyna właśnie ukończyła. Szulc nie chciała się jednak z nią spotkać.
Kama, koleżanka z agencji, uświadamia Sebastianowi, że ten złamał Grześkowi serce. Grzesiek, po pierwsze świata poza Sebastianem nie widzi, po drugie nigdy nikogo by nie skrzywdził, a po ostatnie - na pewno nie zamierzał Sebastiana kupować.
Halinie Czerskiej świetnie idzie praca w fundacji, chce nawet doszkalać się w swoim zawodzie. Pomaga także Joli Cieplak, załatwiając jej pracę w biurze swojego męża. Magda śmieje się, że niedługo nie będzie już w „Feminie” potrzebna, a Danka z Haliną potwierdzają, że prawniczka może spokojnie zająć się Piotrem. Dziewczyna nie wyjaśnia im, jaka jest sytuacja między nią a Korzeckim.
Piotr odwiedza Dorotę. Kobieta stwierdza, że jej wypadek był oczywiście przypadkiem, ale gdyby dzięki niemu mogła odzyskać byłego męża, bez wahania sama postarałaby się o jakieś nieszczęście. Dorota podkreśla, że wprawdzie wcześniej pogubiła się trochę, ale już jest... i będzie na właściwej drodze. Piotr podchodzi do niej i całuje ją w usta z desperacją, a po chwili wychodzi z mieszkania.
Wojtek rozmawia z mamą Marioli, panią Adamską. Kobieta obwinia się o to, że narzeczony skrzywdził jej córkę. Ona sama bowiem nakłaniała ją do związku z Jackiem. Nagle z domu wychodzi Mariola. Dziewczyna postanawia iść na spacer. Podczas rozmowy wychodzi na jaw, co Dorota powiedziała Magdzie. Mariola zwierza się, że sytuacja, która się jej przytrafiła była karą za to, że chciała wyjść za mąż bez przekonania, bez miłości i dla świętego spokoju. Wojtek mocno przytula Mariolę. Nagle zaczyna padać ulewny deszcz. Para chwyta się za ręce i biegnie do domu. W tym samym czasie w drzwiach Sebastiana staje przemoczony do suchej nitki Grzegorz.
Piotr zaprasza na spotkanie Julię Szulc. Po chwili do kancelarii wchodzi jej córka. Szulc nie jest zadowolona. Stwierdza, że nie chciała spotykać Aliny - nie zamierza bowiem ani tłumaczyć się, ani tym bardziej przepraszać za przeszłość. Piotr zostawia matkę i córkę same. Galicka wspomina, jak bardzo za nią tęskniła. Julia początkowo zachowuje się arogancko. W końcu jednak wyjaśnia, że zostawiła córkę tylko dlatego, że jej mąż nie chciał mieć dzieci. Kobieta mocno chwyta dziewczynę za dłoń... Matka i córka długo patrzą sobie w oczy.
Podczas zakupów mama Marioli zaczyna wychwalać Wojtka i dopytywać się o niego. Jeśli bowiem prawnik jest wolny... Dziewczyna jest poirytowana i przypomina, że Jacek też się mamie bardzo podobał.
Agata, Magda i Karolina ćwiczą na sali gimnastycznej. Agata komentuje brak Marioli rozchwianym poczuciem lojalności – z jednej strony Piotr i Wojtek, a z drugiej ich byłe partnerki... Na pytanie o Bartka, Magda stwierdza, że przecież nie smarowała mu nogi, ani nie kładła do łóżka, tylko zjadła z nim kolację. Karolinę dziwi, że prawnik nie daje znaku życia. Jej zdaniem takie milczenie w ogóle do Korzeckiego nie pasuje. Tyle, że do Waligóry również nie pasowało spanie na kanapie w kancelarii... Czarek, wielbiciel Agaty pomaga jej w znalezieniu pracy i... chłopaka. Agata stwierdza, że nie ma zamiaru spędzić całego życia sprawdzając dniami i nocami czy przypadkiem nie zepsuł się dźwięk w jej komórce i dlatego nie słyszała rzekomego telefonu od Wojtka. Zresztą, kto wie? Może Czarek też jest tygrysem?
Wojtek kolejny dzień zastępuje w kancelarii sekretarkę. Podczas rozmowy z Piotrem porusza temat jego przyszłego ojcostwa. Korzecki jest co najmniej zaskoczony...
Magda znajduje w koszu na brudną bieliznę koszulę Piotra. Otula się w nią, wspominając swój związek z ukochanym mężczyzną. W tej samej chwili dzwoni Teresa. Radośnie opowiada o wycieczce po Stanach Zjednoczonych. Magda nie wytrzymuje i wyznaje, że Piotr będzie miał dziecko z Dorotą, po czym odkłada słuchawkę. Teresa z Jerzym postanawiają wrócić do Polski i pomóc córce.
W drzwiach Doroty staje Piotr. Zadaje jej tylko jedno pytanie: jakim cudem jest z nim w ciąży?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum filmów i seriali Strona Główna -> Magda M. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin